Forum Telenowele i Seriale Strona Główna

Telenowele i Seriale
Forum o Telciach i Serialach
 

Barwy Miłości
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele i Seriale Strona Główna -> Nasze Telenowelki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DotykAniola_85
Maniak
Maniak



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Sob 22:18, 27 Paź 2007    Temat postu:

Odcinek 11



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

+ Chodźmy stąd. pokażę Ci coś- i zaprowadził ją na sam dół klubu gdzie znajdował się magazyn i małe pomieszczenie gdzie jego przyjaciele wspólnie grali. Kiedy się tam znaleźli włączył płytkę, którą ostatnio nagrali. Leciała wolna piosenka i Dawid poprosił Alejandrę do tańca. Ich twarze były tak blisko. Wystarczyłoby żeby któreś z nich się potknęło a ich usta złączyły by się w pocałunku. Tak sie jednak nie stało. Kiedy skończyła się piosenka Alejandra poprosiła Dawida aby zabrał ją do domu. chciał z nią zostać jednak ona powiedziała, że jest zmęczona i chce się jak najszybciej położyć. Kiedy już została sama dała upust swoim emocjom. Płakała jak mała dziewczyna wspominając to co było wspaniałą bajką a zakończyło sie koszmarem, o którym nie będzie potrafiła zapomnieć.



-------------------------------------------------------------------------------------
Tymczasem Dawid wrócił do hotelu i myślał jak policzy się z bratem. Jego rozmyślania zostały przerwane
- Dawid chciałbym z Tobą porozmawiać.
+ O co chodzi tato?
- Czemu nie powiedziałeś mi, że żenisz się bo twoja dziewczyna jest w ciąży?- Javier martwił się o syna, nigdy wcześniej nic przed nim nie zataił
+ Nie chciałem Cię martwić. Mama suszyła Ci głowę przez ten ślub Matta i Alejandry.
- Biedna dziewczyna. Spotkał ją taki zawód miłosny.
+ Wybacz tato, ale szczerze mówiąc sama jest sobie winna.
- Jak to????
+ Dzień po kolacji chciała porozmawiać. Wspomniałem jej o swoich podejrzeniach, ale nie miałem dowodów i nie udało mi sie jej przekonać.
- Skoro miałeś podejrzenia dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?
+ Po co? Ta dwójka by się wszystkiego wyparła. Tato znasz mnie, nie jestem taki jak Matt. Umiem poradzić sobie w życiu- z tymi słowami Javier musiał się zgodzić. Wielokrotnie zastanawiał się jak to możliwe, że jego synowie są jak woda i ogień. Płynie w nich ta sama krew a są tak różni.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dziewczyny wróciły do domu rano. Jak zwykle flirtowały z setką facetów a kiedy już im sie któryś znudził zabierały się za następnego. Jedynie Marisa była wściekła i siedziała jak nadąsana dziewczynka przez całą noc i błagała aby Martin jej nie zauważył. Kiedy dziewczyny kładły się spać, Alejandra postanowiła się przejść. Czuła, że w tych czterech ścianach się dusi. Podczas spaceru zastanawiała sie jak postąpić z Mattem. Nie chciała aby ona opłakiwała to co się stało, a on świetnie bawił się z innymi kobietami. Pomyślała, że może Dawid chce się odegrać. Nie czekając ani chwili zadzwoniła do niego
- Myślisz, że to się uda?
+ Myślę, że tak. Poza tym spróbować nie zaszkodzi. Nie chcę aby twój brat cieszył się z tego co się stało.
- No dobrze, to jutro omówimy szczegóły, może w tej kawiarni co ostatnio?
+ OK, do zobaczenia jutro o 14.00.
-------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia Alejandra i Dawid omówili szczegóły i ustalili co, jak i kiedy. Po spotkaniu chcieli wybrać się na basen. Jednak najpierw musieli mieć stroje i inne elementy wyposażenia. Wybrali się na zakupy, świetnie się bawili po około dwóch godzinach dotarli na basen. Czuli się jak dzieci, które po raz pierwszy są na basenie. Nawet nie spostrzegli ile czasu minęło. Wyszli dopiero jak poczuli głód. W damskiej szatni Alejandra zauważyła, że ma przy sobie kluczyk od szafki Dawida, niezauważona przemknęła do męskiej szatni i czekała aż pojawi sie Dawid. Tymczasem zamiast niego zjawił sie Matt.
- Alejandra, proszę porozmawiajmy.
+ Nie mamy o czym.
- Ja Cię kocham!!!
+ Kochasz?! Czy ty wiesz co to znaczy?!- próbowała sie opanować jednak ciężko jej to przychodziło- Najpierw to na ślubie, a potem dyskoteka!! Chyba, że to też było pomyłką!!!
- Skąd wiesz o dyskotece?!- Matt był zszokowany. Spodziewał się, że nie będzie chciała mu wybaczyć, ale nie miał pojęcia że wie o wypadzie do klubu.
+ Też tam..-w tej chwili pojawił się Dawid
= Alejandra??? Przecież to męska szatnia.
+ Kochanie wybacz, ale mam twój kluczyk i chciałam Ci go oddać, ale twój brat się zjawił- po czym podeszła do Dawida i namiętnie go pocałowała. Matt nie mógł uwierzyć, że jego brat i Alejandra są razem
- Podobno mnie kochałaś?!
+ Masz rację...PODOBNO!!! A teraz wychodzę, widzimy się przed wejściem skarbie - i znów pocałowała Dawida, czym doprowadziła do furii Matta. Gdyby nie to, że weszli inni Matt z pewnością by mu przyłożył.



-------------------------------------------------------------------------------------
Kolejne dni upływały podobnie. Alejandra i Dawid wychodzili razem, kiedy tylko pojawiał się Matt z lub bez Alicii okazywali sobie czułości i nie szczędzili pocałunków. Tymczasem przyjaciółki Alejandry szukały odpowiedniego miejsca na wakacje, po wielu sporach, kłótniach, rozmowach postanowiły spędzić czas w Cancun licząc, że Alejandra nie będzie miała nic przeciwko.
Tydzień później przyszedł czas wyjazdu Dawida i jego rodziców do domu, a także Matta i Alicii najpierw do domu Matta a potem do Europy. O ile o drugim Alejandra nie chciała słyszeć tak wiadomość o wyjeździe Dawida sprawiała jej ból. Bardzo zbliżyli się do siebie przez te dwa tygodnie i Alejandra czuła, że właśnie traci przyjaciela. Alejandra postanowiła zorganizować przyjęcie pożegnalne dla wspaniałego przyjaciela, z którym teraz pozostawał jedynie kontakt telefoniczny. Wybrała klub przyjaciela Dawida i zrobiła najlepsza imprezę. Wszyscy świetnie się bawili, Alejandra i Dawid nie odstępowali się ani na krok. Każdy zastanawiał się co łączy tych dwoje, jednak nikt nie śmiał ich o to zapytać.

Odcinek 12



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Wszyscy świetnie się bawili, Alejandra i Dawid nie odstępowali się ani na krok. Każdy zastanawiał się co łączy tych dwoje, jednak nikt nie śmiał ich o to zapytać. A oni nie mieli ochoty nikomu wyjaśniać co czują i wyjaśniać na czym polega ich "związek". Oboje doskonale wiedzieli, że widzą się po raz ostatni. Nigdy więcej nie będzie im dane się spotkać. On wróci do siebie, do swojego życia i z czasem zapomni o niej. Ona z czasem wydobrzeje po tym co stało się z Mattem i ułoży sobie życie na nowo z mężczyzną który będzie ją kochał ponad wszystko. Jednak ten wieczór jest tylko ich. Nikt i nic dzisiaj ich nie rozdzieli. Dawid doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Wiedział, że albo teraz albo nigdy. To jest jedyna szansa. Po zakończeniu utworu, który Alejandra mu zadedykowała podziękował jej jak tylko potrafił najlepiej. Składając na jej ustach najpiękniejszy z pocałunków-pocałunek pełen miłości.


-------------------------------------------------------------------------------------
- Jak możesz pozwolić aby nasz synek wyjechał do Europy i to z taką kobietą!!!!- Galilea ostatnio przechodziła samą siebie aby jej syn pozostał w domu i to daleko od Alicii.
= Przypominam Ci tylko kochanie, że ta kobieta zostanie matka twojego wnuka lub wnuczki.
- Zawsze mówisz o Macie...twój syn, twojego syna! Traktujesz go tak jakby był obcy dla Ciebie!!! Dla Dawida zrobiłbyś wszystko, ale nie dla Matta!!! Czasami żałuję, że wtedy wyjawiłam Ci całą prawdę!!
= Moja droga, to co wtedy powiedziałaś nie ma nic wspólnego z naszymi synami. - Javier nie zamierzał wracać do przeszłości - Wiesz, że obu kocham tak samo i dla każdego zrobiłbym wszystko. Matt jest już dorosły i musi ponieść odpowiedzialność za swoje czyny czy Ci się to podoba czy nie! Jak tylko wrócimy do domu, pobiorą się i wyjadą do Europy. Ostatni raz o tym rozmawiamy!!!
- Ale...- tym razem mąż przerwał jej zanim zaczęła i poprosił ją aby zabrała się za pakowanie jeśli nie chce się spóźnić na samolot.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ten pocałunek nie był takim jak pozostałe..Ten był czymś więcej niż elementem przedstawienia dla Matta i Alicii. Alejandra nie wiedziała jak się zachować, co mu powiedzieć. To w końcu jej przyjaciel, ale po raz pierwszy zachował się nie jak przyjaciel. Ale jeśli nie był dla niej przyjacielem to kim był? Te pytanie i wspomnienie pocałunku nie pozwoliły jej zmrużyć oka. Cały czas myślała o Dawidzie, o czasie wspólnie spędzonym i o chwili kiedy zobaczy go na lotnisku jak wsiądzie do samolotu i zniknie. Zniknie na zawsze.
-------------------------------------------------------------------------------------
Marisa właśnie była na oddziale. Kończyła na dziś swoją pracę gdy pojawił się jej opiekun
- Witam przyszłą panią doktor Marisę Gómez
- W czym mogę Panu pomóc Panie doktorze?- jak ona miała dość kiedy mówił "przyszłą panią doktor". Zawsze słyszała wtedy ironie w jego głosie.
- A gdzie kultura osobista panno Gómez? Ale o tym innym razem. Chciałbym dzisiaj uzmysłowić swoim podopiecznym, zwłaszcza Tobie ślicznotko, na czym polega bycie lekarzem. Myślę, że ktoś taki jak Ty nadaje się na pierwsze strony magazynów o modzie lub o plotkach niż tu w szpitalu...
- Proszę wybaczyć, ale jeśli tak ma wyglądać prezentacja na temat pracy lekarza to będzie lepiej jeśli już sobie pójdę. I szczerze mówiąc nie mam pojęcia o co Panu chodzi. Mam już dość tych ciągłych zaczepek!! Myślisz, że skoro jesteś moim opiekunem to możesz mówić co Ci się podoba?! Otóż nie!! I albo zaczniesz mnie traktować jak pozostałych albo złożę na Ciebie skargę!!! A co do mojego wyglądu...współczuję jeśli w przeszłości porzuciła Cię ładna kobieta, ale to nie znaczy, że możesz odbić to sobie na kimś innym!!!!! Do widzenia!!- i trzasnęła drzwiami tak, że wszyscy zastanawiali się co takiego zrobił jej młody lekarz. Tymczasem Martin stał sam w pokoju i zastanawiał się nad słowami, które mu powiedziała. Czy przesadził? Czy miał prawo wyładowywać swoją złość na niewinnej dziewczynie, która tak jak on chciała nieść pomoc, zwłaszcza tym najbardziej potrzebującym?
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra i Dawid umówili się, że spotkają się przed lotniskiem, aby uniknąć spotkania z Mattem. Pożegnanie było długie, pełne ciepłych słów, uścisków i życzeń aby teraz powodziło im się lepiej. Sami byli zdziwieni, że w ciągu dwóch tygodni tak się do siebie zbliżyli. Gdyby tylko mieszkali w jednym mieście ta przyjaźń przerwałaby wieki. Jednak teraz Dawid wracał do siebie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Po powrocie z lotniska Ana i Oliwia poinformowały Alejandrę, że wakacje spędzą w Cancun. Słońce, plaża, wynajęty domek, brak problemów tak zapowiadały się dwa najbliższe miesiące. Po powrocie minie termin wynajmu mieszkania i wrócą do akademika. Ostatni miesiąc wakacji spędzą na przeprowadzce i imprezowaniu. A potem zaliczą ostatni rok, obronią się i zaczną prace w Consorcium Martinez de Monroy, najlepszej firmie na rynku. Potem znajdą sobie wspaniałych mężów, założą rodziny a ich przyjaźń będzie trwała przez całe życie.

Nowy bohater:


Martin Calderon- 26 lat. Młody lekarz, jest opiekunem wszystkich wolontariuszy w szpitalu. Jedną z jego podopiecznych jest Marisa. Dla niego liczy się przede wszystkim dobro pacjenta, nie uważa aby Marisa nadawała sie na lekarza i stara się jej to uświadomić.

Odcinek 13



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Dziewczyny już pierwszego dnia wybrały się na plażę aby rozkoszować się słońcem. Marisa musiała zostać w pracy i miała dojechać tydzień później. Co wieczór dziewczyny wychodziły do klubów. Alejandrze humor poprawiał się z dnia na dzień, lecz wciąż czuła pustkę po tym co utraciła w dniu ślubu i wraz z wyjazdem Dawida. Kolejny dzień spędziły jak zawsze na plaży...wokoło było sporo chłopców
- Alejandra zobacz jaki przystojniak, w dodatku jest w twoim typie. Idź porozmawiaj z nim. Może nałoży Ci mleczko do opalania na plecki.
+ Ana myślę, że prędzej jest w twoim typie niż moim.
- No dobrze, masz rację. Ale musisz przyznać, że wygląda nieziemsko. Myślisz, że mu sie spodobam?
+ Na pewno, idź i porozmawiaj z nim- zanim Alejandra dokończyła Ana już była przy "swoim" księciu.-Ona nigdy się nie zmieni
= Poczekaj aż się zakocha. Wtedy dopiero jej odbije- Oliwia aż zanosiła sie od śmiechu obserwując jak przyjaciółka zdobywa kolejnego mężczyznę.- Poza tym znasz ją. Kiedy chłopak jest tym jedynym aż nie pozna kolejnego.
Po powrocie z plaży dziewczyny przebrały sie i udały sie na zakupy, czas mijał im wyjątkowo szybko. Kupiły sobie kilka nowych sukienek, które idealnie pasowały na ich nocne wycieczki po klubach. Kiedy wróciły była już 19, szybko wyszykowała się na imprezę. Ana ciągle opowiadała jaki to wspaniały jest Oscar, jakie ma osiągnięcia w sporcie i na uczelni. A także to, że mimo iż jest przystojny wciąż szuka szuka miłości. To było typowe dla niej. Gdy była zafascynowana jakimś mężczyzną opisywała go w samych superlatywach, a gdy z nim zrywała mówiła o nim tylko to co najgorsze.
Około godziny 21.00 dziewczyny były już w drodze do "Cancun club". Odkąd tu przyjechały uwielbiały spędzać czas w tym miejscu. Czuło sie tutaj magie tego miasta, ten wyjątkowy klimat.
-------------------------------------------------------------------------------------
Marisa dopiero rozpoczynała swój dyżur, ale myślami była już na plaży z siostrą i przyjaciółkami. W ciągu tego tygodnia znalazła sobie nowe mieszkanie, pomiędzy uczelnią szpitalem. Z rozmyślań wyrwała ją koleżanka
- Mariso, pan doktor Calderon wzywa Cię do swojego gabinetu.
= Co on znowu chce?! Już myślałam, że sobie odpuści po ostatniej rozmowie...
- Nie wiem co ty masz do niego. jest taki przystojny i uprzejmy. Każda pielęgniarka świata poza nim nie widzi. Pacjenci do uwielbiają.
= Nie wszyscy muszą do wychwalać. trzymaj za mnie kciuki, nie wiem czy wrócę z tej paszczy lwa.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dziewczyny świetnie się bawiły. Ana bawiła się najlepiej z dziewczyn, swój czas rozdziela pomiędzy Oscarem a przyjaciółkami. Oliwia i Alejandra nie schodziły z parkietu, już dawno się tak dobrze nie zabiły. Podczas tej nocy Alejandra zapomniała o wszystkim co sprawiło jej ból do tej pory. Obiecała sobie, że już więcej nie wspomni żadnego z braci Suarez i od tej pory będzie żyła tak aby każdy z nadchodzących dni był piękniejszy od poprzedniego.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Panie doktorze podobno mnie Pan wzywał.
= Tak, usiądź proszę.
- O co chodzi?- Marisa w myślach modliła się aby lekarz nie powiedział, ze zostanie zwolniona po ostatnim wyskoku.
= Chciałem Cię przeprosić za swoje zachowanie. Rozmawiałem z dyrektorem i spisujesz się rewelacyjnie. Zbyt pochopnie Cię osądziłem, przepraszam.
- Musiał Pan rozmawiać z dyrektorem aby przekonać się, że ładna dziewczyna potrafi coś więcej niż tylko dobrze wyglądać?! Mógł się Pan nie fatygować i niepotrzebnie mnie tu wezwano. wracam do swoich obowiązków. Do widzenia!!- i trzasnęła drzwiami jak podczas ostatniej rozmowy z lekarzem
- Ale ja chciałem powiedzieć..- lecz Marisy już nie było w gabinecie- Co za dziewczyna. Jak mam jej teraz powiedzieć, że zostanie moją asystentką, skoro ona nawet nie chce mnie widzieć?
-------------------------------------------------------------------------------------
W czasie pobytu w Cancun dziewczyny obiecały sobie, że nie będą zmieniać facetów co 5 minut jak miały to w zwyczaju w Mexico City. Ana postanowiła, ze te wakacje spędzi u boku Oscara, Oliwia i Alejandra miały nadzieję, że niedługo i do nich uśmiechnie się los i tez kogoś poznają.
Podczas jednego z tańców Alejandrę ktoś objął. Kiedy się odwróciła nie mogła uwierzyć w to kim jest jej partner taneczny...

Nowy bohater


Oscar O'Reilly (Alex Sirvent)- 25 lat. Młody chłopak spędzający wakacje w Cancun. Ana zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia. Czy to tylko wakacyjna miłość czy może coś więcej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Danna
Extra
Extra



Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 1310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam gdzie rosną palmy xD

PostWysłany: Czw 10:36, 01 Lis 2007    Temat postu:

Sweet telcia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DotykAniola_85
Maniak
Maniak



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Czw 21:31, 01 Lis 2007    Temat postu:

Odcinek 14



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Podczas jednego z tańców Alejandrę ktoś objął. Była tak zachwycona zabawą, że w pierwszej chwili nie zauważyła tego. Kiedy się odwróciła nie mogła uwierzyć w to kim jest jej partner taneczny. Nie mogła w to uwierzyć:
- Co Ty tu robisz?- tylko tyle potrafiła powiedzieć nadal była w szoku.
-------------------------------------------------------------------------------------
Marisa wróciła do swoich obowiązków i była wściekła na Martina za to co jej powiedział.
- I jak było? Nie wyglądasz na zadowoloną.- zapytała koleżanka, która wiedziała po co Marisa ma się tam zjawić.
+ Zadowoloną?! Niby z czego?!
- No jak to z czego? Z awansu!
+ A...a...awansu???- Marisa z wrażenia aż usiadła-O czym Ty mówisz?
- Doktor Calderon miał Ci powiedzieć, że po urlopie będziesz pracowała jako jego asystentka. Nie powiedział Ci?
+ Niee!! Powiedział, że rozmawiał o mnie z dyrektorem.
- No właśnie. Dyrektor i pan Calderon rozmawiali o twoim awansie.
+ O Boże!!!!A ja na niego nawrzeszczałam!!! Zastąp mnie muszę z nim porozmawiać!!
- Oh ta Marisa- zaśmiała sie pielęgniarka i wróciła do pracy.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia właśnie wracała z drinkiem kiedy ktoś na nią wpadł.
- Przepraszam, nie chciałem. Nic Ci się nie stało?
= Nie, następnym razem uważaj. Patrz przed siebie, a nie za siebie.
- Jeszcze raz przepraszam. Co powiesz na drinka na przeprosiny?
= Biorąc pod uwagę, że mojego rozlałeś to zgadzam się.
- No to chodźmy - i skierowali się najpierw do baru a potem do loży chłopaka- tak przy okazji Tomas jestem.
- Oliwia.
= Piękne imię dla pięknej kobiety.
- Dziękuję.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana była tak zajęta Oscarem, że nawet nie zauważyła jak jej przyjaciółki nagle zniknęły. I z pewnością nie zauważyłaby tego gdyby nie to, że Oscar chciał się z nią przejść. Chyba z 30 razy biegała po sali aby odszukać choć jedną z dziewczyn. Dopiero po godzinie zauważyła Alejandrę jednak gdy zobaczyła z kim rozmawia zrobiła szybko w tył zwrot i zaczęła jeszcze bardziej szukać Oliwii.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Można?- Marisa weszła niepewnym krokiem.
+ Panna Gómez, zapraszam.- Martin był zdziwiony, że dziewczyna chce go jeszcze widzieć.
- Chciałam Pana przeprosić za poprzednią wizytę. Niepotrzebnie się uniosłam.
+ Coś w tym jest. Czy to wszystko czy chce mi pani coś jeszcze powiedzieć?
- To wszystko.
+ W takim razie do widzenia.- Marisa nie mogła uwierzyć, że teraz też nic jej nie powiedział, a przecież była miła. Skierowała się do drzwi: "Nie tym razem mu nie daruję" i odwróciła się lekarza, który zajęty był uzupełnianiem kart pacjentów.
- Czy to prawda, że mam być Pana asystentką?!
+ Że co??- nie mógł uwierzyć, że dowiedziała się od kogoś innego.
- Tak jak myślałam to był głupi żart. Do widzenia.
+ Mariso zaczekaj. To nie był żart. Po urlopie będziemy razem pracować i chciałbym abyśmy mówili sobie na "ty". Martin- podał jej rękę.
- Marisa- po raz pierwszy się do niego uśmiechnęła.- A teraz wybacz, muszę dokończyć pracę zanim wyjadę.
Reszta dyżuru upłynęła zarówno jej jak i jemu bardzo szybko.Marisa już nie mogła się doczekać gdy powie dziewczynom o awansie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dalsze poszukiwania były jeszcze trudniejsze. Na parkiecie było niewiele miejsca, co chwilę Ana miała przed oczyma widok Alejandry. Zastanawiała się o czym rozmawiali.
- Ana gdzieś ty była tyle czasu?!- Oliwia sama zaczęła szukać przyjaciółek.
+ Ja??? To wy spędziłyście pół nocy poza parkietem. Wiesz ile Was szukam?!
- Stało sie coś??
+ Nie, wychodzę z Oscarem, nie czekajcie na mnie.
- Ok, baw się dobrze i uważaj na siebie.
+ Dzięki, aaa...Alejandra jest przy dj-ce, obserwuj ją.
- Czemu? Może robić co chce.
+ Jak zobaczysz z kim jest, zmienisz zdanie, paaa...
- Ale..-lecz po Anie pozostał już tylko zapach jej perfum.
Oliwia po 5 minutach dotarła pod dj-kę i nie mogła uwierzyć kto towarzyszył jej przyjaciółce- Co on tu robi??

Nowy bohater:

Tomas Nehme (Rodrigo Nehme)-26 lat. Chłopak poznaje Oliwię w dość nietypowych okolicznościach-wylewa jej drinka. Jak potoczy się ta znajomość? Wrogowie? Przyjaciele? A może coś więcej?

Odcinek 15



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Ana i Oscar po wyjściu z dyskoteki spacerowali po plaży. Oboje nie spodziewali się, że już na początku wakacji spotkają osobę, do której serce będzie się aż tak wyrywało.
- Ana wiem, że ledwo się znamy. Możesz uznać mnie za głupca, ale kocham Cię. Kocham od pierwszej chwili, od momentu kiedy nasze spojrzenia się spotkały tam na plaży.
= Ja..ja nie mogę, przepraszam-i biegła do domu ile miała sił, a łzy spływały po jej policzkach.
Kiedy wróciła dziewczyny już spały. Była na nie za to wściekła. Położyła się i rozmyślała. Właśnie spełniło się jej marzenia i mężczyzna wyznał jej miłość, a ona uciekła jak tchórz. Tak była zwykłym tchórzem, ale z drugiej strony czy ona też go pokochała? Skąd ma wiedzieć czym jest miłość? Przecież nigdy nikogo nie kochała. W czasie tych rozmyślał dopadło ją zmęczenie i oni się spostrzegła a już śniła o swoim księciu z bajki. Czy był nim Oscar?
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra i Oliwia w ciszy przygotowywały śniadanie. Żadna nie miała odwagi zapytać o towarzystwo podczas zabawy. Alejandra nawet nie domyślała się, że przyjaciółki widziały z kim się bawiła. Niezręczną ciszę przerwał dzwonek do drzwi.
- Otworzę.
= Witaj siostrzyczko! Nieźle wczoraj zaszalałaś. Masz okropne wory pod oczami.
- Za to Ty tętnisz życiem. Cieszę się, że już jesteś z nami. Alejandra jest w kuchni.
= Cześć Alu! Jak leci?
+ Bywało lepiej. I nie mów do mnie Alu, nie znoszę tego zdrobnienia.-odpowiedziała Alejandra
- Gorzej też bywało, więc nie jest źle-Marisa była tak zadowolona, że nie potrafiła tego ukryć.
+ A co się stało, że jesteś taka radosna? Już dawno nie widziałam Cię w takim nastroju i nie uwierzę, że to z powodu wakacji.
= Szczerze mówiąc już czekam aż się skończą.
- Powiesz wreszcie dlaczego jesteś taka szczęśliwa?- Oliwia miała już dość i chciała wiedzieć co się stało podczas jej nieobecności.
= Dostałam awans! Już nie jestem wolontariuszką a asystentką jednego z lekarzy.
+ Gratuluję, czyżby ten wstrętny opiekun docenił twój talent?
= I to jest problem. Będę teraz pracować z nim.
+ I tu Cię mam. Cieszysz się, że będziesz z nim pracować-Alejandrę zawsze ciekawiło jaki jest ten lekarz.
= Alejandra! Dalej mam go dość, ale przeżyję. Po szkole pokażę mu, że jestem lepsza od niego.
- Gratuluje siostrzyczko. Jestem z Ciebie taka dumna!
* Co się stało?- Ana dopiero teraz zauważyła trzecią przyjaciółkę-Marisa! Nareszcie jesteś!
= Witaj Ano. Opowiadajcie jak Wam minął ten tydzień.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Dawid znowu dzwoniła twoja matka. Nie zamierzasz się z nią pogodzić?
= Jeśli ona tego nie chce, to ja nie będę się jej narzucał.
- A te telefony?
= Diego, ona chce abym wrócił do Alicii, a Matt będzie wtedy znowu szczęśliwy. Nie mam zamiaru spełniać jej zachcianek. Aż dziwię się ojcu, że wciąż z nią jest.
= Widocznie to prawdziwa miłość. Są ze sobą mimo wad i ciężkich chwil.
- Aj Diegito, czyżbyś się zakochał? Nigdy nie mówiłeś o miłości.
= Nie nie Dawid. Ale kiedy opowiadałeś o tej Alejandrze pomyślałem, że też chciałbym poczuć jak to jest kochać.
- Jak znajdziesz tą jedyną to się dowiesz. Wierz mi.
= A Ty? Kochasz tę dziewczynę czy zrobiłeś na złość bratu?
- Sam nie wiem. Kiedy była obok czułem się jak w niebie. Kiedy jej nie było czułem ogromną pustkę i chciałem ją jak najszybciej zobaczyć. A teraz kiedy wiem, że już się nie spotkamy mam mętlik. Nie wiem co do niej czuję.
= Mówiąc o niej masz taki błysk w oczach. Tak ciepło o niej mówisz. Na pewno nie jest Ci obojętna.
- Masz rację. Nie jest mi obojętna. Chodź idziemy na plażę i trochę popływać.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dziewczyny opowiedziały Marisie o pobycie, Ana o Oscarze, Oliwia o Tomasie.
- No proszę poderwał Cię na drinka siostrzyczko. Czyżby strzała amora Cię dopadła?
= Marisa daj spokój. To tylko kolega-lecz na wspomnienie wczorajszej nocy Oliwia aż się zarumieniła.
- Ok, już nic nie mówię. A Ty Ano? Co robiłaś z Oscarem po wyjściu?
+ Spacerowaliśmy po plaży.
- Tylko spacer?-Marisę zżerała ciekawość.
+ Tak, ale potem Oscar, on..-Ana nie wiedziała jak im to powiedzieć.
* Co zrobił?!-Alejandra już myślała o najgorszym.
+ On wyznał mi miłość.-odpowiedziała na jednym wdechu Ana.
Coo?? -wszystkie dziewczyny nie wierzyły w to co usłyszały.
- I co zrobiłaś?!
+ Uciekłam! Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć.
- Że tez go kochasz!- niemal wykrzyczała Marisa.
+ Kiedy ja nie wiem co do niego czuję. Podoba mi się, ale nie wiem czy go kocham.
- Oj dziewczyny. Nie ma jak wakacyjna miłość. A Ty Alejandro sama się bawiłaś kiedy "przyjaciółeczki" Cię olały?
* Tak jakby-Ana nie chciała wdawać się w szczegóły.
= Bawiła się z Mattem!!!- Oliwia nie wytrzymała.
+ I nie wyglądało no to aby miała się ta zabawa szybko skończyć-dodała Ana
- Coooooo?? Bawiłaś się z Mattem?? Suarez tu jest??!!-Marisa była w szoku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wegorzewo

PostWysłany: Czw 21:46, 01 Lis 2007    Temat postu:

Super odcinek!!!A nowy bohater boski!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Danna
Extra
Extra



Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 1310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam gdzie rosną palmy xD

PostWysłany: Wto 16:19, 13 Lis 2007    Temat postu:

Swietny odcinek !! Zobacz ja mam swoją telcie 12 mesos - 12 miesiecy (jest na tym forum)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wegorzewo

PostWysłany: Czw 20:46, 15 Lis 2007    Temat postu:

Kiedy nowy odcinek??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DotykAniola_85
Maniak
Maniak



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Wto 19:19, 20 Lis 2007    Temat postu:

Odcinek 16



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

= Bawiła się z Mattem!!!- Oliwia nie wytrzymała.
+ I nie wyglądało no to aby miała się ta zabawa szybko skończyć-dodała Ana
- Coooooo?? Bawiłaś się z Mattem?? Suarez tu jest??!!-Marisa była w szoku.
* Zwariowałaś?!! Ten dupek jest już pewnie z Alicią w Europie i na pewno świetnie się bawi.
- Więc co to za Matt? Nie widziałam, że znasz więcej niż jednego-Marisa wciąż była zaskoczona tym co usłyszała.
* W sumie to Mateo, ale dziewczyny zawsze mówiły na niego Matt-uśmiechnęła się Alejandra.
- Niech będzie, ale dalej nic o nim nie wiem.
* To mój stary znajomy. Na pewno go jeszcze spotkasz. A teraz wybaczcie idę na plażę.-i wyszła. Dziewczyny jednak jeszcze chwilę plotkowały.
- Siostrzyczko, Ana wy coś wiecie. Co to za facet?-Marisa nie dawała za wygraną.
+ Ale ani słowa Alejandrze!- Oliwia pogroziła palcem siostrze.- Alejandra już dawno wpadła mu w oko, ale była z innym więc się wycofał. Teraz pewnie będzie próbował ją zdobyć. Ale jest w nim coś co mi się nie podoba.
= Oliwia jak zwykle przesadzasz. Dla Ciebie każdy facet jest dziwny.
+ Nie każdy-lecz tego Oliwia już nie dodała. Nie chciała aby przyjaciółki swatały ją z Tomasem. Czas pokaże co z tego wyjdzie.
- Dołączmy do Alejandry.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Kochanie nie wyjeżdżaj, zostańcie tutaj, proszę.-wręcz błagała, aby zmienił decyzję.
= Mamo daj spokój, wyjeżdżamy tylko na rok, po narodzinach dziecka wrócimy.
- Przecież możecie się przenieść do innego miasta, ale żeby od razu zmieniać kontynent.
= Mamo tak będzie lepiej. Alejandra i my potrzebujemy tego. Nie chcę jej jeszcze bardziej ranić. A gdzie tata?
- Jak zwykle zajęty. Od czasu jak przedstawiłeś nam narzeczoną ciągle się kłócimy.
= Przejdzie mu. A teraz lecę, pa.
-------------------------------------------------------------------------------------
Podczas pobytu dziewczyn na plaży pojawił się zarówno Oscar jak i Tomas. Tomas poczekał aż Oliwia go zauważy i skierował się do wody. Oliwia jakby w hipnozie zrobiła tak samo. Oddalili się od plaży aby pozostali ich nie zauważyli. Jednak nie było to konieczne. Marisa rozmyślała o nowej pracy, a czasami zdarzało jej sie wspomnieć o Martinie, za co do razu się ganiła. Alejandra myślała o Mateo, wiedziała o jego uczuciach i zastanawiała się czy dać mu szansę.-Raz kozie śmierć, gorzej być nie może. Natomiast Ana Cristina gdy tylko zobaczyła Oscara pobiegła w jego stronę.
- Oscar zaczekaj, proszę. Możemy porozmawiać?
+ Jeśli tak bardzo chcesz.-nie potrafił ukryć, że wczoraj go rozczarowała.
- Tak, bardzo. Chciałam Cię przeprosić za wczoraj, zachowałam się okropnie.
+ Nie musisz przepraszać.
- Ale chcę. Domyślam się, że to dziwnie wyglądało, ale poczułam się wczoraj oszołomiona twoimi słowami. Nikt wcześniej mi tego nie powiedział, dlatego uciekłam, nie wiedziałam co zrobić.
+ A teraz wiesz?- czuł się teraz zaskoczony, że nikt wcześniej jej tego nie powiedział. Jest taka śliczna i żaden facet się w niej nie zakochał.
- Teraz tak.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dawid i Diego po rozmowie wybrali się na plażę. Od razu wskoczyli na deski i serfowali na falach. Dopiero po kilku godzinach udali się na plaże i korzystali ze słońca.
- Wiesz, że teraz będziesz musiał poszukać nowej uczelni? Chyba, że wrócisz do rodziców.
= Rozmawiałem dzisiaj z ojcem obiecał zająć się moim przeniesieniem do innej filii uczelni. Może przeniesiesz się ze mną?
- Ja?! I co bym tam robił? Tu jest mi dobrze.
= Ale twoją uczelnię zamykają. Zastanów się nad moją propozycją i tak będziesz musiał zmienić szkołę.
- Przemyślę to, ale nic nie obiecuję. A teraz rozkoszujmy się wakacjami i pięknymi kobietami takimi jak tamte.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia i Tomas tak świetnie się bawili razem, że już nie było dla nich ważne co powiedzą pozostałe dziewczyny. Teraz liczyli się tylko oni, tu i teraz. Poza tym mieli niewiele czasu jeszcze półtora miesiąca i Oliwia wróci do Mexico City. Sama, bez Tomasa.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oscar czekał na odpowiedź Any Cristiny. Czy to możliwe, że odwzajemni jego uczucie?
- Wiem, że mi się bardzo podobasz. Jesteś wyjątkowym mężczyzną. Jedynym, który wyznał mi miłość. Przy Tobie po raz pierwszy wiem co to znaczy czuć motylki w brzuszku. Wiem, że przy Tobie mogę czuć się bezpieczna. Jesteś moim księciem a ja chcę być twoją księżniczką. Jeśli nadal chcesz ze mną być.
+ Kochanie oczywiście, że chcę! Chciałem, chcę i będę chcieć. Kocham Cię Ano jak nikogo na świecie!- i złączyli się w pocałunku pełnym miłości.

Nowy bohater:

Mateo "Matt" Harper (Carlos Girón)- 24 lata. Zakochany w Alejandrze od wielu lat, lecz ona była już wtedy z Mattem. Mateo ponownie spotyka Alejandrę podczas wakacji w Cancun licząc na związek z nią. Po wakacjach rozpocznie studia na tej samej uczelni co dziewczyny.Czy Alejandra zgadzając sie na związek znowu będzie szczęśliwa?

Odcinek 17



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Kolejne dni mijały podobnie. Były pełne miłości i radości wśród dziewczyn. Same były tym oszołomione.
- Te wakacje są najlepsze jakie miałam. Nigdy nie przeżyłam takich pięknych chwil. Ah jak to wspaniale jest być zakochanym.
= I mówi to największa flirciara na świecie. Ale masz rację jak jesteś zakochana to świat jest piękniejszy.
+ Dziewczyny! Dajcie spokój!
* Alu ma rację. Od kilku dni opowiadacie te słodkie bajki o miłości. Już mi niedobrze od tego.
- Marisa bejbe, jak sie zakochasz to nas zrozumiesz.
-----------------------------------------------------------------------------------------
- Mój ukochany wrócił. Może mały relax?
= Alicia daj spokój nie mam ochoty na zabawę.
- Co się stało?
= Matka ciągle błaga mnie abyśmy tu zostali.
- To zostańmy.- uśmiechnęła się do niego zalotnie.
= Myślisz, że będzie miłą teściową? Pozabijacie się w jednym domu.
- Jak to w domu? Myślałam, że chodzi jej o kraj.
= Znasz ją. Najpierw ten sam kraj, potem miasto, a w końcu wspólny dom. Nie mam ochoty dzielić z nią całego życia.
- Ja także. Co powiesz na wakacje przed wyjazdem?
= A dokąd moja piękna przyszła żono?
- Nie mów tak do mnie. Kojarzy mi się to z tą małą.
= Daj spokój. Z nią nigdy nie było tak jak z Tobą. To dokąd jedziemy?
- Do Cancun.
= Jestem za. Wyjedziemy za miesiąc, a teraz chodźmy do sypialni.
- A Ty tylko o jednym- zganiła go Alicia.
= Znasz mnie- uśmiechnął się do niej i zaprowadził do sypialni gdzie kochali się z pasją i namiętnością.
-------------------------------------------------------------------------------------
Marisa spacerowała po mieście i rozmyślała o swoim życiu. W ciągu ostatnich dni coraz częściej myślała o Martinie. Chciała przeżyć choć raz to co teraz czuje jej siostra i przyjaciółka. W pewnym momencie poczuła okropny ból w okolicy nadbrzusza.
- Dobrze się Pani czuje?- jeden z przechodniów w ostatniej chwili złapał ja i uratował przed upadkiem.
= Źle sie poczułam, ale już mi lepiej. Dziękuję za pomoc.
- Powinna Pani pójść do lekarza, nikt nie mdleje na środku ulicy bez przyczyny.
= Dziękuję za radę, jak wrócę z wakacji umówię się na wizytę.
- Do widzenia i niech Pani uważa na siebie.
= Do widzenia. Co za okropny ból, ciekawe od czego. Lepiej wrócę do domu.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Dawid, Dawid! Gdzie on sie podział?
+ Tu jestem, co jest?
- Pamiętasz te dziewczyny z plaży? Dostałem dziś zaproszenie od nich na imprezę.
+ Gratuluję mistrzu! Jesteś wielki. Dobrej zabawy.- Dawid wracał do swojego pokoju.
- Powiedziały, że mam zabrać ze sobą kolegę.- na co Dawid odwrócił się w mgnieniu oka.
+ Serio?
- Powaga. Idziemy razem i nieźle się zabawimy bracie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Tego wieczoru dziewczyny także planowały zrobić wypad do klubu. Długo zastanawiały się co założyć aż wreszcie po 4 godzinach były gotowe. Na miejscu już czekali Oscar i Tomas, którzy cały dzień spędzili bez swoich dziewczyn. Z tym większą przyjemnością podziwiali dziewczęta.
- Wyglądasz wspaniale kochanie- wyszeptał Oscar Anie gdy razem tańczyli.
+ Ty też niczego sobie przystojniaku.
= Oliwio według mnie jesteś najpiękniejszą kobietą na świecie.
* Dziękuję Tomas, chodź zatańczymy.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Cześć przystojniaku, może zatańczymy?-spytała blondynka Dawida.
= Wiesz taniec nie najlepiej mi idzie, może napijemy sie czegoś?
- Z przyjemnością. Dla Ciebie mogę zrobić wszystko.-szepnęła mu do ucha kiedy dochodzili do baru.
= Mm..zapowiada sie ciekawy wieczór.
Zarówno Dawid jak i Diego korzystali tego wieczoru jak tylko mogli.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Przemyślałaś moja propozycję?
= Tak i mam nadzieję, że nie będę żałować tej decyzji.
- Aż boję się zapytać jak brzmi twoja odpowiedź.
= Jeśli nie chcesz to mogę nie mówić.
- Jeśli nie powiesz to nie będę znał odpowiedzi.
= Niekoniecznie.
- Co masz na myśli?
= To-i pocałowała go, jednak podczas pocałunku czuła pewien niedosyt, sama nie wiedząc czemu.

Odcinek 18



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Następny dzień zleciał dziewczynom bardzo szybko. Do domu wróciły nad ranem, a wraz z nimi chłopcy. Położyły się spać około godziny 9.00. Kiedy wstały była 15.00
Reszta wakacji w Cancun była bajkowa. Wszystkie pary spotykały się to na plaży to w klubie. Żadna z dziewczyn nie chciała zostawiać swojego chłopaka nawet na sekundę. Przeciwnie było u Marisy. Codziennie ból zwiększał się, traciła apetyt, męczyły ją nudności. Oliwia wielokrotnie namawiała ją na wizytę u miejscowego lekarza i za każdym razem słyszała to samo.
- Jak wrócimy to pójdę. To pewnie przez to, że mam za dużo wolnego czasu. Jak wrócę do pracy to mi przejdzie.
+ Obyś się nie myliła. Poza tym dziwię się, że jesteś taka uparta, jako lekarz postępujesz niewłaściwie.
- Daj spokój, nic mi nie jest. A teraz uciekaj, bo Tomas nie będzie czekał na Ciebie wieki, pa;)
+ Pa
-------------------------------------------------------------------------------------
Dawid i Diego też spędzili ten miesiąc wspaniale. Czuli się jakby znowu mieli po 15 lat i jedyną ich miłością były deski i fale. Jedyną różnicą było to, że wypadek sprzed wielu lat się nie powtórzy i nic ani nikt nie zwróci życia rodzicom Diega.
To właśnie ze względu na pamięć o nich Diego chciał spędzić całe życie w Veracruz. Czuł, że będąc tutaj nigdy o nich nie zapomni, wciąż będą z nim. Jednak oni nigdy już z nim nie będą, nie doradzą, nie przytulą w ciężkich chwilach. Od tamtego dnia to Dawid stał się jego rodziną. Spędzali razem każdy wolny dzień. Może teraz nadszedł czas aby razem z Dawidem zmienić coś w swoim życiu? Może z dala od tego miasta pogodzi się ze śmiercią rodziców i spotka tę jedyną?
- Diego podjąłeś już decyzję co do uczelni?- Dawid wyrwał go z rozmyślań.
+ Nie, wciąż się nad tym zastanawiam.
- Nic Cię tu nie trzyma. Nie masz dziewczyny, uczelnię zamknięto.
+ Ale tu jest grób moich rodziców! Nie chcę go opuszczać!
- Diego to im nie zwróci życia! Na pewno chcieliby abyś był szczęśliwy, a nie wciąż rozpamiętywał tamten dzień...
+ Gdyby to było takie proste.
- Nie zostawię Cię tu samego. Przekażę ojcu aby zajął się także twoim przeniesieniem. Jesteśmy braćmi, pamiętasz?
+ Tak, Co ja bym bym bez Cibie zrobił?
- To samo co ze mną-roześmiał się Dawid- a teraz chodźmy pospacerować po mieście.
-------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny dzień Alejandrze mijał wyjątkowo wspaniale. Dziwiła się, że może być lepiej niż dotychczas. Postanowiła wybrać się do miasta i trochę zaszaleć. Wydała majątek na ubrania, kosmetyczkę i fryzjera. Zapragnęła zmiany po wakacjach. To ostatnie dni w tym pięknym mieście i zamierzała cieszyć się tym co ma. PO powrocie do domu zostanie jej i Mateo miesiąc dla siebie, a potem ostatni rok studiów.
Co innego mówiły Oliwia i Ana Cristina. Ich miłość dobiega końca. Wraz z zakończeniem pobytu tutaj wrócą do domu i to co tu przeżyły pozostanie jedynie wspomnieniem.
Ana Cristina zastanawiała się czy zostać jeszcze miesiąc aby jak najdłużej cieszyć się szczęściem.
- Jeśli to sprawi, że po powrocie nie będziesz nam wypominać, że jesteś sama przez nas to zostań.
= Wiedziałam, że zrozumiecie. Oliwia a może Ty też zostaniesz?
+ Chciałabym, ale Tomas także już wraca. Nie ma sensu tu siedzieć.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Nareszcie trochę wolności. Już myślałam, że twoja matka nas zamknie w tym domu i nigdy nie wypuści.
= Na szczęście zmieniła zdanie. Teraz mamy tydzień wakacji, a potem witaj Europo. Na samą myśl, że matki tam nie spotkamy już sie cieszę.
- Już wystarczy o niej. Chodźmy na plażę.
= Dla Ciebie wszystko.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra po szalonym dniu na zakupach zatęskniła za Mateo i wspólnie zaplanowali wieczór. Najpierw wybrali się na plażę. Pogoda była piękna, woda ciepła. Korzystali z tego ile się dało, w końcu już jutro będą musieli wrócić do domu. Alejandra złapała Mateo za rękę i pobiegła z nim w stronę morza. Czas mijał im wspaniale.
- I jak teraz pójdziemy do restauracji?
= Nie pójdziemy!- odpowiedziała zalotnie się uśmiechając
- Chcesz tu spędzić całą noc?
= Czemu nie? Tu jest tak pięknie.
- Ale Ty jesteś piękniejsza. Czy już mówiłem, że wyglądasz rewelacyjnie w tym kolorze?
= Tak, sto razy:)
- Kocham Cię Alejandro!
= Ja Ciebie także-ich usta złączyły się w pocałunku
_ Szybko się pocieszyłaś. Najpierw mój brat, teraz ten, a może był jeszcze ktoś inny?
= Co Ty tu robisz? Miałeś być w Europie!
_ I będę. Ale najpierw opowiem twojemu chłoptasiowi jaka jesteś. Nawet kolor włosów zmieniłaś.
- Znam Alejandrę lepiej od Ciebie. Zostaw ją w spokoju wystarczy, że ją zdradziłeś!
_ No proszę już Ci powiedziała.
- W porównaniu z Tobą jest uczciwa. A teraz wynoś sie stąd.
* Matt daj spokój. Chodźmy.- Alicia wiedziała że na słowach się nie skończy, wciąż Alejandra była w sercu Matta na pierwszym miejscu.
= Powinieneś posłuchać tej jakby to powiedzieć...ladacznicy?
_ Ani się waż tak o niej mówić!
- Alejandra ma rację. I nic tego nie zmieni.
_ Ty idioto ...-i rzucił się na Mateo.

Nowy wygląd Alejandry:


Odcinek 19



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

- Alejandra ma rację. I nic tego nie zmieni.
_ Ty idioto ...-i rzucił się na Mateo.
= Przestańcie!!!- lecz bójka była jeszcze bardziej zażarta.
* Co tu się dzieje?!
= Tomas pomóż mi ich rozdzielić- Tomas starał się odciągnąć Matta i przy okazji sam dostał parę ciosów.
* Jesteście dorośli a zachowujecie się jak szczeniaki! Co z Wami? Każdy zabiera swoją kobietę i rozchodzicie się w przeciwnych kierunkach. Mateo i Alejandra pójdziecie ze mną.
_ Jeszcze się policzymy idioto!- krzyczał za nimi Matt.
Po dziesięciu minutach:
* Powiecie o co poszło czy będziemy całą drogę szli w ciszy?
= To moja wina i na tym poprzestańmy-powiedziała Alejandra.
* Ok, o której jutro wylatujecie?
= O 14.00, a Ty?
* O 16. Jeśli pozwolicie zjawię się rano i zabiorę Oliwię.
= Nie ma problemu. Spotkamy się na lotnisku.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Jak mogłeś go uderzyć?!
= Obrażał Cię to mu przyłożyłem.
- Ale chyba bardziej Cię zabolało, że całował tamtą.
= Znowu zaczynasz? Tak już ma być zawsze?!
- To znaczy jak??
= Ilekroć spotkamy Alejandrę będziesz miała do mnie pretensje. Jesteś gorsza od mojej matki!
- Przepraszam, ale ona działa mi na nerwy. Jak wyjedziemy już tak nie będzie. Obiecuję.
= Wracajmy do hotelu.
-------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia Oliwia była bardzo smutna. To ostatni dzień, który spędzi z Tomasem Zakochani spędzali ten dzień na wspomnieniach. Byli we wszystkich miejscach, które kojarzyły im się z ich miłością. Pod koniec wybrali się na plażę, gdzie wydarzyły się dla nich najbardziej magiczne momenty. Oliwia czuła jak bardzo jej ciężko opuszczać tego mężczyznę. Nie potrafiła sie opanować i rozpłakała się jak mała dziewczynka.
- Kochanie co się stało?
= Nie chcę abyśmy się rozstawali, to takie okrutne. Nigdy nie było mi lepiej jak z Tobą. Czemu to musi się skończyć? Dlaczego???
- Nie kotku, to się nie kończy. Wciąż będziemy razem, lecz będą nas dzielić kilometry.
= Co masz na myśli?
- Będziemy do siebie pisać, rozmawiać, w czasie przerw w nauce spotykać. A za rok spotkamy się tutaj na tej plaży i już nigdy się nie rozstaniemy. Zostaniesz moją narzeczoną, a potem się pobierzemy. Co ty na to?
= Naprawdę w to wierzysz? Wierzysz, że nasza miłość jest na tyle silna, że przetrwa do następnych wakacji?- tak bardzo chciała mu wierzyć.
- Tak. Wiem jak bardzo Cię kocham i z każdą chwilą ta miłość we mnie rośnie. Jeśli tylko Ty równie mocno mnie kochasz, wiem że wytrwamy.
= Tomas tak bardzo, bardzo Cię kocham.
-------------------------------------------------------------------------------------
Cała siódemka spotkała się na lotnisku. Uściskom i pożegnaniom nie było końca. Najbardziej przeżywali to Oliwia i Tomas jednak na wspomnienie słów jakie wypowiedzieli na plaży było im lżej.
Kiedy samolot już startował Ana i Oscar z rozkoszą oddali sie swojej miłości. Początkowo Ana źle się z tym czuła, ale kiedy została już sama z Oscarem przestała myśleć o przyjaciółkach.
Samolot wylądował w Mexico City bez żadnych problemów. Dziewczyny spędziły resztę dnia w domu, Oliwia była w swoim pokoju i płakała za Tomasem. Tak bardzo żałowała, że musieli się już rozstać, do tego martwiła się o siostrę. Od miesiąca narzekała na złe samopoczucie i tak nagle straciła na wadze. Każda próba wizyty u lekarza kończyła się klapą.
-------------------------------------------------------------------------------------
Wieczorem Alejandra i Mateo postanowili się przejść. Mateo chciał poznać miasto nocą i dowiedzieć się co nieco o szkole, w której miał rozpocząć studia podyplomowe.
- Może się wydawać się okropna, ale jest genialna. Nigdy nie czułam się tak dobrze w szkole jak tu.
= A co z mieszkaniem? Przedłużycie umowę?
- Nie, wrócimy do akademika. Chyba, że Marisa będzie chciała je wynająć.
= Więc będę Cię miał obok siebie cały czas?
- Tak i mam nadzieję, że Ci się nie znudzę.
= Nunca. Kocham Cię moja ślicznotko!
- Ja Ciebie też skarbie.
-------------------------------------------------------------------------------------
W ciągu następnych dni dziewczyny przeniosły się do akademika, a Marisa wynajęła mniejsze mieszkanie i wróciła do pracy.
- Mariso możemy porozmawiać?
= To dziwne, ale przez ten miesiąc stęskniłam się za twoim bezczelnym zachowaniem.
- Czekam w gabinecie. To pilne.
= Zaraz przyjdę.-po 5 minutach zjawiła się w gabinecie Martina- O co chodzi Panie doktorze?
- Mieliśmy mówić sobie po imieniu, ale ok. Nie podoba mi się twój wygląd. Bardzo dużo schudłaś i słyszałem od pielęgniarek, że czasami odczuwasz bóle brzucha.
= Już mi lepiej.
- Czy robiłaś jakieś badania?
= Nie, to pewnie z powodu stresu przed nową pracą.
- Nie sądzę. Proszę abyś jutro udała się do doktora Rosalesa na wizytę. Dopóki nie dowiem się co Ci dolega pozostaniesz na urlopie.
= Ale...Nie możesz.
- Mogę, a teraz jeśli jeszcze mnie nie znienawidziłaś zapraszam Cię na kolację.- wiedział, że źle zaczął ale musiał to zrobić. Była taka piękna przed wyjazdem, a teraz już nawet nie uśmiechała się jak wtedy. Czuł, że coś się z nią dzieje, jednak liczył, że to nic poważnego. W ciągu jej nieobecności zdał sobie sprawę jak bardzo zawładnęła jego sercem już pierwszego dnia.

Odcinek 20



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

- Mogę, a teraz jeśli jeszcze mnie nie znienawidziłaś zapraszam Cię na kolację.- wiedział, że źle zaczął ale musiał to zrobić. Była taka piękna przed wyjazdem, a teraz już nawet nie uśmiechała się jak wtedy. Czuł, że coś się z nią dzieje, jednak liczył, że to nic poważnego. W ciągu jej nieobecności zdał sobie sprawę jak bardzo zawładnęła jego sercem już pierwszego dnia.
+ Zgoda.
- Co powiesz na kuchnię francuską?
Podczas kolacji Marisa zmuszała się aby zjeść to co miała na talerzu, co nie uszło uwadze Martina. Reszta wieczoru mijała im bardzo dobrze. Marisa po cichu nawet liczyła na pocałunek na dobranoc, ale Martin nie chciał zrazić jej do siebie i pocałował ją tylko w policzek.
Następnego dnia Marisa udała sie na badania. Poinformowano ją, że wyniki będą za tydzień.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Kochanie co powiesz na wycieczkę za miasto?- Mateo przy Alejandrze czuł się jak nastolatek.
= Jestem za. Z Tobą mogę iść nawet na koniec świata.
- Uważaj bo Ci uwierzę.
= Byłoby miło gdybyś uwierzył. To co z tą wycieczką?
- Co powiesz na jutrzejszy dzień?
= Wyśmienicie. Nie mam żadnych planów na jutro.
- A na dziś?
= Umówiłam się z Marisą i Oliwią. Mamy wybrać meble i farby do mieszkania Marisy.
- W takim razie wracajmy bo wszystkie sklepy zamkną.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana Cristina bawiła się znakomicie. Co prawda brakowało jej przyjaciółek ale Oscar wynagradzał jej każdą chwilę bez dziewczyn swoją obecnością.
- Wiesz, że jesteś najwspanialszą kobietą jaką kiedykolwiek poznałem?
= Nie wierzę. Na pewno się wygłupiasz.
- Nie. Nigdy wcześniej nie znałem tak ślicznej, uroczej i kochanej dziewczyny jak Ty. Gdybym mógł być kimś innym chciałbym być czarodziejem. Zatrzymałbym czas w miejscu i nigdy nie musielibyśmy się rozstawać.
= Kochanie jakie to piękne. Może i będziemy się rozstawać ale dla mnie zawsze będziesz tu-i wskazała ręką na swoje serce.
- Kocham cię Ano! Kocham! Kocham!
= Ciszej bo ludzie Cię usłyszą.
- Niech słyszą. Ludzie kocham tę kobietę jak nikogo na świecie!!!- ludzie wokoło uśmiechali się do zakochanych.
-------------------------------------------------------------------------------------
Tydzień minął bardzo szybko. Marisa była wreszcie szczęśliwa. Minął czas jej zesłania i już jutro pokaże Martinowi, że niepotrzebnie wysyłał ją na urlop. O 11.00 zgłosiła się do doktora Rosalesa.
- Dzień dobry Panie doktorze.
= Witaj Mariso, usiądź proszę.
- Czy są już wyniki moich badań?
= Tak. Nie widzę nic złego. Nie są najlepsze, ale też nie najgorsze.
- Wie Pan skąd te moje gorsze samopoczucie?
= Niestety z tych wyników nie mogę się tego dowiedzieć. Jeśli się zgodzisz dam Ci skierowanie na bardziej szczegółowe badania, wtedy powinniśmy wiedzieć więcej.
- Czy doktor Calderon już to wie?
= Martin? Nie, dlaczego?
- Przed poprzednią wizytą wysłał mnie na urlop. Dopóki nie dowie się, że jestem zdrowa nie mogę wrócić do pracy.
= Rozumiem. Przekażę mu, że jesteś zdrowa i od jutra wracasz.
- Dziękuję. A co do tych szczegółowych badań zgłoszę się jak będę miała czas.
= Będę czekać. Mam rozumieć, że nie wolno mi wspomnieć o tym Martinowi?
- Jeśli mogłabym o to prosić. Do widzenia.
= Do zobaczenia.
-------------------------------------------------------------------------------------
- No to można powiedzieć, że zaczynamy nowe życie.
= Mam nadzieję, że tutaj spotka nas tylko to co najlepsze.
- Dawid! Chyba nie wiesz co mówisz. Nie zależnie od miejsca nieszczęście może Cię spotkać.
= Daj spokój. Przebierz sie bo wychodzimy. Znajomy robi niezłą imprezę dzisiaj.
-------------------------------------------------------------------------------------
Dziewczyny około 21.00 były już w klubie. Świetnie się bawiły. Nawet Oliwia, która ostatnio żyła tylko wspomnieniami zaczęła się uśmiechać i delikatnie flirtować, ciągle pamiętając o Tomasie.
- Idę do baru. Chcecie coś?- zapytała Alejandra koleżanki.
= Nie dzięki. Jeszcze mam.
+ Ja też dziękuję.
- Zaraz wracam.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Stary co za impreza! Twój kolega wie jak się ludzie chcą bawić.
= Mówiłem Ci.
- Patrz na tamte dziewczyny, są boskie. Może uda mi sie którąś poderwać.
= Powodzenia, bo nie wyglądają na łatwe.
- Na razie.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Colę proszę-powiedziała Alejandra do barmanki.
= Jedno piwo- słysząc ten głos Alejandra myślała, że śni. Zamarła a przed oczyma przebiegały jej wakacje, chwile wspólnie spędzone z Mateo.

Nowy bohater:

Diego Ferrer (Alfonso Herrera)- 24 lata. Najlepszy przyjaciel Dawida. Po śmierci rodziców Dawid i Diego traktują się jak bracia. Diego czeka na te jedyną, czy będzie mu dane spotkać miłość swojego życia?

Odcinek 21



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

- Colę proszę-powiedziała Alejandra do barmanki.
= Jedno piwo- słysząc ten głos Alejandra myślała, że śni. Zamarła a przed oczyma przebiegały jej wakacje, chwile wspólnie spędzone z Mateo.
- Co Ty tu robisz?
= Witaj Alejandro, miło Cię znowu widzieć. Pięknie wyglądasz.
- Dzięki, ale dalej nie wiem co tu robisz.
= Przeniosłem się do Mexico. Będę tu studiował.
- Wow- Alejandra wciąż była w szoku.
= A co u Ciebie? Może zatańczymy?
- Zatańczmy-po zakończeniu utworu Alejandra i Dawid przeszli do bardziej spokojnego miejsca w dyskotece.
= U Ciebie coś się zmieniło czy jest tak jak przed moim wyjazdem?-zbliżył się aby ją pocałować, lecz Alejandra się cofnęła.
- Nie Dawid! Nie możemy- odsunęła się od niego.
= Dlaczego nie? Matta już nie ma. To co się wydarzyło przed moim wyjazdem nie miało dla Ciebie żadnego znaczenia? Miałem być pocieszycielem? Zabawką?!
- Nie, to nie tak. Nie byłeś zabawką. Jesteś moim przyjacielem, który był przy mnie w najgorszym momencie. Zależy mi na Tobie- ponownie się do niej zbliżył i pocałował a ona odwzajemniła pocałunek.- Ale chyba nie zależy mi tak jak Tobie na mnie. Proszę abyś tego więcej nie robił.
= Dlaczego? Wróciłaś do Matta?!
- Nie. Cześć.- Alejandra wyszła z klubu i szła przed siebie.

-------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia opowiedziała Oliwii o tym co się wydarzyło poprzedniej nocy.
- Nieeee!- Oliwia była zdziwiona, że Alejandra na to pozwoliła- A co z Mateo?
= A co ma być?
- Zerwiesz z nim?
= Oczywiście, że nie.
- I nie powiesz mu o tym co zaszło?
= Niee! Nie zranię go.
- A co zrobisz z Dawidem? Wie, że jesteś z Mateo?
= Chciałam mu powiedzieć ale nie mogłam. Nie potrafiłam. Nie wiedziałam jak.- Alejandra nie mogła dalej powstrzymać łez.
- Już dobrze, uspokój się słonko.
-------------------------------------------------------------------------------------
W ciągu kolejnych dwóch tygodni niewiele się zmieniło. Alejandra miała wyrzuty sumienia, że pozwoliła sobie na tamten pocałunek. Na szczęście od tamtego wydarzenia nie spotkała Dawida. Przy Mateo czuła się jeszcze gorzej. Nie chciała mu mówić o tym co zaszło. Był zbyt dobry i tak bardzo ją kochał.
Marisa zgłosiła się na bardziej szczegółowe badania i czekała na telefon od doktora Rosalesa.
Ana Cristina wróciła z Cancun i przeciwnie do Oliwii nie rozpaczała za tym co straciła w dniu powrotu do domu. Liczyła, że w Mexico pozna mężczyznę swojego życia.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana kierowała się do swojego pokoju kiedy zauważyła przystojnego chłopaka. Nigdy wcześniej go tu nie widziała. Była tego pewna.- Na pewno nowy student. Wygląda idealnie. Ciekawe czy ma dziewczynę?. Przechodząc koło niego czuła się jakby serce miało jej się wyrwać z piersi. On czuł to samo.

-------------------------------------------------------------------------------------
Marisa była na dyżurze gdy przyszedł do niej Martin.
- Czemu nie powiedziałaś, że nic nie wykryto?!
= Doktor Rosales powiedział Ci, że jestem zdrowa!
- I zapomniał dodać, że poddałaś się bardziej szczegółowym badaniom, kochanie!
= Wybacz skarbie, ale to moja sprawa!
- Już nie!-pocałował ją tak jak od dawna planował. Ten pocałunek był dla niego spełnieniem marzeń. Już tak dawno nie całował i kochał kobiety. Marisa była dla niego lekiem. To z nią chciał spędzić resztę życia.
* Przykro mi, że przeszkadzam ale mam coś pilnego do powiedzenia.- doktor Rosales przerwał im.
- O co chodzi Juanie?
* Nie wiem czy mogę. Mariso chodzi o twoje wyniki.
= Jestem zdrowa?
* Od jak dawna masz te bóle?
= Od czasu jak wyjechałam do Cancun. Teraz będzie trzeci miesiąc.
- Jesteś w ciąży?!- Martin czuł jak serce mu pęka.
= Zwariowałeś? Niby z kim? Wiatropylna nie jestem! Doktorze co mi jest?
* Przykro mi Mariso, ale masz...raka żołądka.
= Coo?!- Marisa czuła jak jej świat się rozpada. Wszystkie plany rozsypały się jak domek z kart.
- To niemożliwe!!! Juan jesteś pewien?!
* Przykro mi, nie ma najmniejszych wątpliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karola
Extra
Extra



Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 1860
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:07, 20 Lis 2007    Temat postu:

Supcio odcinki!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wegorzewo

PostWysłany: Wto 20:59, 20 Lis 2007    Temat postu:

Nareszcie odcinki!Boskie:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DotykAniola_85
Maniak
Maniak



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Pią 0:31, 07 Gru 2007    Temat postu:

Odcinek 22



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

* Przykro mi, nie ma najmniejszych wątpliwości.
- Konsultowałeś to z kimś?
* Martin! Jesteśmy najlepszą kliniką w kraju. Możecie się konsultować z innymi lekarzami, ale nie powiedzą Wam nic innego.
- To znaczy, że mamy się poddać i czekać aż choroba wygra z Marisą?!
* Martin na Boga! Jesteś lekarzem, wiesz co się robi w takich przypadkach!
- Wyjdź stąd! Zostaw nas samych!
* Mariso jeśli będziesz chciała porozmawiać będę w swoim gabinecie.
= Dziękuję. Do widzenia.
- Mariso błagam Cię spotkaj się z innym lekarzem. Juan na pewno się pomylił.
= Nie ma mowy. To nic nie zmieni.
- Poddajesz się?!
= A co mam zrobić?! Martin mam raka!!! Z tym się nie da żyć!!!
- Przestań!!! Z każdą chorobą da się żyć, trzeba tylko poddać się leczeniu.
= Usuną mi żołądek, a potem będą mi podawać leki łagodzące ból. To ma być leczenie?! Zamiast roku mam się dłużej męczyć?! Nie dzięki.
- Marisa kocham Cię i nic mi Cię nie odbierze, nigdy. Słyszysz?? NIGDY!- obojgu było ciężko pogodzić się z tym wyrokiem.
= Kochasz mnie?- te słowa wywarły na niej jeszcze większy szok niż wiadomość o chorobie.
- Kocham jak nikogo innego. Chciałbym abyś Ty mnie także pokochała. Jestem cierpliwy. Poczekam.
= Martin ja nie mam czasu! Ja umieram.
- Nie umrzesz! Poddasz się leczeniu i będziemy szczęśliwi.
= Nie wiem, moja choroba, twoje słowa. Mam mętlik w głowie. Ale jednego jestem pewna. Ja też Cię kocham- ich pocałunek był pełen miłości, czułości i delikatności.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Stary poznałem niesamowitą dziewczynę.
= Aj Diegito, jak ona ma na imię?
- Nie wiem.
= Jak to nie wiesz? A co o niej wiesz?
- Jest piękna, jej włosy, oczy, usta. Cała jest boska.
= Proszę Cię. Kiedy Ty się wreszcie na poważnie zakochasz?
- Dawid tu i teraz mówię Ci, że ta dziewczyna zostanie moją żoną!
= Najpierw musisz ją ponownie spotkać. Ale jeśli faktycznie się z nią ożenisz oddam Ci połowę tego co mam.
- A co u Ciebie? Od jakiegoś czasu nie wspominasz o Alejandrze, w sumie to od czasu wypadu do dyskoteki. Przeszło Ci?
= Pocałowałem ją wtedy.
- Nie żartuj! I co? też Cię kocha?
= Powiedziała, że zależy jej na mnie, ale mam jej więcej nie całować.
- Dlaczego? Jest z kimś?
= Nie wiem. Nic nie mówiła. Może ja za dużo sobie wyobrażałem. Może nie chce być kimś więcej niż moją przyjaciółką.
- Możliwe.
-------------------------------------------------------------------------------------
= To mój książę z bajki.- Ana wciąż była rozanielona po spotkaniu nieznajomego na holu.
- Ana ledwo rozstałaś się z Oscarem, a już myślisz o innym!- Oliwia natychmiast skarciła przyjaciółkę.
= Oliwio nie będę się rozczulać nad tym co było i nie wróci. Oscar był i jest dla mnie ważny, ale jego już nie ma i nie wiem czy kiedyś wróci.
* Dajcie spokój. Nie będziecie się chyba o to teraz kłócić? Ano opowiadaj o tym " księciu".
= Jest boski. Brunet, wysoki, ciemna karnacja. Eh facet marzenie.
* A jak się nazywa? Ile ma lat?
= Nie ma pojęcia. Nie widziałam go tu wcześniej. To pewnie jakiś nowy student.
- Jak się czegoś o nim dowiesz to daj znać.
= A ją co ugryzło?
* Chyba Tomas nie odzywa się.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Odwiozę Cię do domu. Na pewno twoja rodzina czeka na wyniki badań.
= Moja siostra nie wie o tych badaniach. Dla niej jestem zdrowa.
- Teraz jej musisz powiedzieć o chorobie.
= Nie ma mowy! I Ty też nic jej nie powiesz. Jasne?
- Pod warunkiem, że wyjedziesz ze mną do Francji na leczenie.
= Coo? Zastanowię się.
- Ja też się zastanowię. A teraz chodźmy.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia siedziała w pokoju i czekała aż Tomas odpowie na jej maila. Tak bardzo za nim tęskniła. Przed północą Alejandra i Ana już spały gdy na monitorze laptopa Oliwii pojawiła się informacja o nadejściu nowej wiadomości:
" Oliwio,
Przemyślałem sobie wszystko na nasz temat. Nie wiem co się ze mną wtedy stało. Nie wiem o chodziło w Twojej wiadomości, ale nie musisz mi tego wyjaśniać. To już nie ma znaczenia. Proszę abyś dała sobie święty spokój ze mną. Poszukaj innego mężczyzny.
P.S. Tomas ma się świetnie. Dzisiaj wybrał swój ślubny garnitur.
z poważaniem
Julia S. Nehme"

Odcinek 23



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Oliwia nie mogła uwierzyć w to co przeczytała. Chłopak, za którym tak bardzo tęskniła i przez, którego wylała tyle łez okazał się draniem. Pozwolił jej uwierzyć w miłość, zapewniał o wspólnej przyszłości zabawił się nią.- Jak mogłam być taka głupia i mu wierzyć?! Tak pięknie mówił o miłości. Był ze mną, choć był związany z inną!-przez resztę nocy cichutko szlochała w poduszkę aby pozostałe dziewczyny nic nie usłyszały.
-------------------------------------------------------------------------------------
Martin odwiózł Marisę do mieszkania. Cały dzień zastanawiał się jak jej pomóc. Znowu uwierzył w miłość i znowu Bóg chce mu ją odebrać. Już sobie obiecał, że zrobi wszystko aby Marisa żyła choćby kilka lat dłużej i aby mimo bólu były to najszczęśliwsze lata w jej życiu. Może wtedy nie podda się i będzie walczyć z tą chorobą.
- Mieszkasz sama?- zapytał kiedy weszli do środka.
= Tak. A co? Chcesz się wprowadzić? Mam wolny pokój.-zaśmiała się Marisa.
- Nie możesz teraz sama mieszkać. Wprowadzę się jutro zanim nie polecimy do Francji.
= Żartujesz prawda?
- Nie! Mówię poważnie. Załatwię wszystkie formalności, potem powiesz siostrze o chorobie i wyjeździe. Mariso jesteś całym moim światem. Zrozumiałem to po twoim wyjeździe. Nie pozwolę abyś zostawiła mnie samego.-pocałował ją, a ona pragnęła aby ta chwila nigdy się nie skończyła. Po chwili Martin odsunął się od niej. Przytulił ją i zaczął obsypywać pocałunkami. Nie potrafił tego powstrzymać. Nie zdawał sobie dotąd sprawy jak bardzo pragnął jej dotknąć, mieć ją w swoich ramionach, mieć ją tylko dla siebie. Teraz kiedy miał ją stracić na zawsze nie był w stanie nas sobą zapanować. Tak bardzo jej pożądał, że brakowało mu tchu. Wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni. Tam odkrywali swe ciała, rozkoszowali się sobą pełni miłość i namiętności. Później długo leżeli w milczeniu. Martin z zamkniętymi oczami gładził jej delikatne ciało, a Marisa myślała jak bardzo go kocha.
-------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia Ana Cristina próbowała wyciągnąć przyjaciółki na imprezę.
- Dziewczyny na już! To ostatni weekend przed rozpoczęciem roku. No nie dajcie się prosić.
= Ja nie mam ochoty. Na mnie nie liczcie. Cześć.
- Aj to już się robi nieznośne. Jak Oliwia może się tak zachowywać?
* Daj jej spokój. Chyba skończyła się bajka pt. "Oliwia i Tomas", ponieważ wczoraj w nocy płakała.
- Skąd wiesz?
* Obudziłam się w nocy i słyszałam. Może Marisa pójdzie?
- Zadzwonię do niej później i zapytam. A co u Ciebie? Jak twoja bajka?
* Moja?
- "Mateo i Alejandra"! Kojarzysz?
* AAA...tak. Ta bajka ma się dobrze, bardzo dobrze. Właśnie czekam aż Mateo się pojawi. Może wybierze się z nami do klubu.
- OK. Ja uciekam. Mam umówioną wizytę w salonie piękności. Pa.
* Cześć. No to zostałam sama. Dzięki dziewczynki.-ktoś zapukał do drzwi-Chwileczkę! A to Pani, w czym mogę pomóc?
_ Rektor chce z Tobą porozmawiać.
* Teraz? Spieszę się. Nie mogę później?
_ Alejandro! Chyba nie pozwolisz aby Rektor na Ciebie czekał?!
* Już idę.-powiedziała zrezygnowana Alejandra. Po drodze do gabinetu Rektora wysłała smsa do Mateo, że musi odwołać spotkanie.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Co Ty tu robisz?- Marisa była zaskoczona wizytą siostry.
= Chciałam Cię odwiedzić. Chyba nie przeszkadzam?-Oliwia rozejrzała się po pokoju a po chwili pojawił się Martin owinięty ręcznikiem- A może jednak przeszkadzam? Cześć.
- Poczekaj. To jest Martin, mój
* Chłopak Marisy. Miło mi. Przepraszam, że w takim stroju.
= Nie najlepszej się prezentuje ten strój na Tobie, ale ok. Oliwia. Cieszę się, że moja siostra ma chłopaka.
- Mam nadzieję, że wiadomość o moim wyjeździe też Cię ucieszy.
= Wyjeżdżasz? Dokąd?
- Do Francji.
= A studia?
- Wezmę dziekankę. Jadę tam na staż.
= W takim razie gratuluję siostrzyczko.- Oliwia przytuliła siostrę,a Marisa widziała jak Martin na nią patrzy z żalem, że nie wyjawiła prawdy.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Dzień dobry Panie Rektorze. Podobno chce Pan ze mną porozmawiać.
= Witaj Alejandro, usiądź. Jesteś najlepszą studentką. Chciałbym abyś razem z Aną Cristiną i Oliwią pomogły nowym studentom nadrobić braki w wiedzy i praktyce. Nasza szkoła przewyższa inne uczelnie i potrzebna będzie pomoc kilku osobom.
- Oczywiście. Porozmawiam z dziewczynami, na pewno się zgodzą.
= Pozwól, że przedstawię Ci tych studentów- do gabinetu wchodzili studenci, których wyczytywał Rektor.- Mateo Harper, Diego Ferrer, a Dawida Suareza już znasz.-Alejandra na ten widok pożałowała, że się zgodziła.

Odcinek 24



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

= Pozwól, że przedstawię Ci tych studentów- do gabinetu wchodzili studenci, których wyczytywał Rektor.- Mateo Harper, Diego Ferrer, a Dawida Suareza już znasz.-Alejandra na ten widok pożałowała, że się zgodziła.- A to Alejandra Martinez de Monroy. Wraz z koleżankami pomoże Wam w nauce. A teraz wracajcie do swoich zajęć.
-------------------------------------------------------------------------------------
Po wyjściu Oliwii Martin nie potrafił ukryć swojego rozczarowania.
- Dlaczego nie wyznałaś jej prawdy?! Ma prawo wiedzieć! Przecież to twoja siostra!!!
= I właśnie dlatego to zrobiłam! Co miałam jej powiedzieć?! Że wyjeżdżam aby nie musiała patrzeć jak umieram?! Gdybym jej powiedziała, że jestem chora pierwsza by tam była! Zrobię wszystko aby jej tego oszczędzić!!!
- Kiedyś będziesz musiała to zrobić!
= Nie, Ty jej wyznasz prawdę po mojej śmierci.
- To się nigdy nie stanie! Będziesz żyła przy moim boku!
= Tak bardzo się boję.- Była zrozpaczona. Chciała aby to był sen i aby mogła się z niego obudzić.
-------------------------------------------------------------------------------------
W pokoju dziewczyn.
- Chcesz powiedzieć, że rektor nas wyróżnił spośród wszystkich studentów?!- Ana nie mogła w to uwierzyć.
= Też mi wyróżnienie. Mamy pomóc trójce studentów.
- No to świetnie. Każda z nas będzie miała swojego studenciaka.
+ A co z twoim księciem z holu skarbie?- Oliwia znowu chciała wypomnieć Anie, że zmienia facetów jak rękawiczki.
- Na razie go nie spotkałam i zaczynam wątpić, że znów się spotkamy.
= W takim razie będziesz pomagała Diego Ferrerowi.
- A dlaczego nie mogę sama wybrać?!
= Ponieważ ja zajmę się Mateo Harperem.
- A Oliwia?
= Oliwio wybacz, ale Ty będziesz miał najtrudniejsze zadanie.
+ Kto mi przypadł w udziale?- Oliwia było obojętne z kim będzie pracować.
= Z Dawidem Suarezem.- powiedziała niepewnie Alejandra.
+ Coo?! Zwariowałaś?! Dlaczego Ty z nim nie będziesz pracować?!
= Bo nie chcę mieć problemów z Mateo. Poza tym chcę być jak najdalej od Dawida.
- No to mamy to załatwione. Teraz szykujmy się na imprezę dziewczynki. Oliwio mam nadzieje, że zmieniłaś zdanie, bo inaczej z Alejandrą zaniesiemy Cię tam- po czym dziewczyny wybuchnęły śmiechem.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Jak myślisz Alejandra wybierze Cię do swojej pary?
= Po ostatnim naszym spotkaniu wątpię. Mam nadzieję, że wybierze Ciebie.
- Czemu mnie?
= Będziesz mógł ją wypytywać o jej życie, a ja będę pytał jej przyjaciółkę, z którą przyjdzie mi pracować. Potem porównamy wersje.
- Wariat! Odbiło Ci na jej punkcie na maxa! Lepiej poszukałbyś sobie innej.
= Jeśli dowiem się, że jest z kimś związana odpuszczę sobie i znajdę inną dziewczynę. Zadowolony?
- No nie wiem. Lepiej chodźmy na imprezę. Trzeba jakoś pożegnać wakacje.
-------------------------------------------------------------------------------------
Wbrew wcześniejszym zapewnieniom Oliwia wraz z dziewczynami wybrała się na imprezę. Chciała odreagować ostatnie wydarzenia. Pojawili się na niej także Martin i Marisa.
- Kochanie coś się stało? jesteś jakaś zamyślona dzisiaj-zapytał Mateo Alejandrę podczas tańca.
= Myślę w jaki sposób pomóc Ci nadrobić materiał-skłamała Alejandra.
- Znam jeden sposób, ale niewiele się przy nim nauczę.
= Jaki?
- Może buziak na zachętę?
= Jesteś okropny. Chcesz mnie wykorzystać, a nie nauczyć się czegoś o aranżacji- żartowała Alejandra.
- Przy Tobie nie potrafię się skupić na nauce.
= Tak? W takim razie Oliwia albo Ana Ci pomogą.
- Nie ma mowy. Nie pozwolę abyś uczuła tamtych dwóch. A przy okazji skąd znasz tego Dawida Suareza czy jak mu tam.
= To brat Matta, z którym biłeś się w Cancun.
- Nie przypominaj mi o tym dupku.
= Odpowiedziałam tylko na twoje pytanie.
- Mam nadzieję, że ten różni się od brata. Znasz go może bliżej?- Mateo chciał wiedzieć czy będzie musiał rywalizować z Dawidem.
= Nie, poznaliśmy się na kolacji kiedy przyjechali rodzice Matta i to tyle jeśli chodzi o niego.- Alejandra nie miała ochoty zwierzać się Mateo z całego swojego życia, a już na pewno nie na temat Dawida.
- Aha.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Rozmawiałem z Juanem. Uważa, że powinnaś jak najszybciej rozpocząć chemioterapię.
= Kochanie nawet w dyskotece będziemy drążyć ten temat?! Jak będziemy we Francji od razu rozpocznę leczenie. A teraz się bawmy.
-------------------------------------------------------------------------------------
= Aaaaaaa!!!
- Ana a z Tobą co?- Oliwia nie wiedziała co się dzieje.
= Tam jest mój książę z bajki, znaczy holu! Zobacz koło Dawida.
- No to na co czekasz? Idź tam!
= Nie, nie mogę. To on podejdzie do mnie. Zobaczysz.
-------------------------------------------------------------------------------------
- No to bawimy się. Co jest?- Diego był zdziwiony patrząc na minę Dawida.
= Teraz już wszystko rozumiem. Patrz tam. Alejandra całuje się z jakimś kolesiem.- Dawid przyglądał się temu, a jego serce krwawiło. Ukochana kobieta była z innym.

Odcinek 25



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Dawid po tym co widział w dyskotece chciał jedynie usłyszeć od Alejandry kim jest ów facet i czemu ją całował. Przez kilka dni zastanawiał się jak z nią porozmawiać. W końcu postanowił, że dowie się wszystkiego podczas dodatkowych zajęć, które już dzisiaj miały się odbyć.
Dziewczyny dostały klucze do sal i już czekały na "swoich" uczniów. Pierwszy zjawił się Mateo i wraz z Alejandrą wzięli się za pracę.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana Cristina siedziała w swojej salce i umierała z nudów. Czasem myślała o swoich księciu, który ani razu nie podszedł do niej na poprzedniej imprezie. Była zła, że jej podopieczny się nie zjawia. Odwołała przez niego sesję, a on każe jej na siebie czekać. Po 30 minutach miała dość i chciała wrócić do swojego pokoju, gdy w drzwiach stanął on.
- Mój książę- patrzyła na Diega jak zahipnotyzowana.
= Przepraszam za spóźnienie, ale samochód mi się zepsuł-dopiero po chwili te słowa dotarły do Any. Zrozumiała, że jego zachwyt nią nie istnieje. Było jej smutno.
- Mam nadzieję, że to prawda. Jeszcze na nikogo nie musiałam czekać. Oby to było ostatni raz.
= Tak jest Pani Profesor-Diego starał się rozluźnić atmosferę.
- Żadna Pani Profesor, jestem Ana Cristina, miło mi.
= Diego Ferrer. Cieszę się, że mam tak piękną koleżankę do pomocy.- Ana zarumieniła się i przystąpiła z Diego do ustalenia planu pracy. Diego przyglądał się jej próbując ukryć jak bardzo mu się podoba.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia z obawą czekała na Dawida. Wiedziała, że Alejandra wybrała dla niej Dawida, ponieważ Ana mogłaby powiedzieć mu za dużo. Postanowiła, że będzie uważała na słowa i dokładnie przeanalizuje każde słowo Dawida.
- Witaj Olu.
= Wolałabym abyś zwracał się do mnie pełnym imieniem.
- Przepraszam, to się już nie powtórzy.
= Możemy zacząć?
- Jasne.
-------------------------------------------------------------------------------------
Marisa czekała na Martina i wpatrywała się w telefon. Wiedziała, że jej siostra będzie pomagać nowym studentów i nie odbierze telefonu. Wzięła do ręki słuchawkę i wykręciła numer Oliwii. Kiedy usłyszała jej głos na poczcie głosowej poczuła łzy na policzkach. Tak bardzo kochała siostrę, odkąd ich rodzice umarli były dla siebie całym światem i nie rozstawały się. Teraz Marisa wyjeżdża i nigdy więcej już nie zobaczy swojej siostry. Kiedy usłyszała sygnał, po którym miała zostawić wiadomości głos jej drżał.
- Oliwio wiem, że nie możesz teraz rozmawiać. Chcę żebyś wiedziała, że kocham Cię z całego serca i robię to ze względu na Ciebie. Kiedy odsłuchasz tę wiadomość będę już w drodze do Francji. Nie jadę tam na staż jak Ci mówiłam. Jadę, ponieważ nie chcę patrzeć jak cierpisz wiedząc mnie umierającą. Mam raka, Martin liczy, że tam mi pomogą, ale to niemożliwe. Moje dni są już policzone. Błagam nie szukaj mnie. Kiedy będzie po wszystkim Martin wróci do Mexico i odpowie na każde twoje pytanie. Muszę kończyć. Żegnaj kochana siostrzyczko.- chwilę później pojawił się Martin i tulił ją w swoich ramionach domyślając się, że rozmawiała z siostrą. W niecałą godzinę później siedzieli już w samolocie lecącym do Francji.
-------------------------------------------------------------------------------------
Pierwsze spotkanie trwało 2 godziny. Dziewczyny chciały omówić wszystkie szczegóły z chłopcami aby jak najszybciej pomóc im nadrobić braki. Pierwsi skończyli Alejandra i Mateo, którzy potem wybrali się na spacer i kolację w niewielkiej restauracji w pobliżu uczelni.
Ana Cristina i Diego dziwnie się czuli w swoim towarzystwie. Ana była nim oczarowana, wpatrywała się w niego jak w obrazek. Chciała go udusić widząc, że woli przeglądać materiały naukowe niż patrzeć na nią.- Zakochałam się w facecie, który nie zwraca na mnie uwagi. Ja to mam pecha.- mówiła do siebie w myślach. Diego tymczasem starał się skupić na pracy, ale myśl, że ta wspaniała dziewczyna z holu siedzi obok niego nie dawała mu spokoju. Czekał aż nadarzy się okazja aby gdzieś ją zaprosić. Po 20 minutach Ana oznajmiła mu, że na dziś kończą.
- Do zobaczenia jutro 30 minut wcześniej niż dzisiaj. Cześć.
= Zaczekaj ślicznotko.
- Wiem słoneczko, że jestem śliczna, ale nie życzę sobie abyś tak do mnie mówił, jasne?!
= Jedno pytanie. Jesteś taka niedostępna czy tylko udajesz?
- Nie twój interes! Zajmij sie nauką, bo masz spore zaległości. Do jutra- wyszła szybkim krokiem.
= Cześć.-odpowiedział Diego kiedy został sam w sali i zastanawiał się co ma myśleć o tej dziewczynie.
Tymczasem Ana zatrzymała się kawałek dalej i analizowała w głowie całą tę sytuację- Co za palant! Najpierw mnie olewa, a potem wyskakuje z czymś takim. Idiota!
-------------------------------------------------------------------------------------
- Na dzisiaj na tym skończymy. Do zobaczenia jutro.
= Oliwio zaczekaj, chcę Cię o coś zapytać.
- Jeśli na temat aranżacji to słucham, jeśli nie to nie musisz sie wysilać.
= Wiesz o co chcę zapytać, prawda?
- Nie, ale nie mam czasu, więc co z tym pytaniem?
= Czy Alejandra jest z kimś związana?
- To nie jest pytanie na temat. Cześć.
= Ale..Oliwia proszę, muszę to wiedzieć.
- Zapytaj Alejandrę, nie zwierza mi się ze swojego życia. Cześć
= Cześć.- Dawid zastanawiał się co miały znaczyć słowa, że Alejandra nie zwierza jej się. Czy coś ukrywała przed przyjaciółkami?

Odcinek 26



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Oliwia po zajęciach z Dawidem czekała na powrót Alejandry, która w pokoju zjawiła się wieczorem.
- Już myślałam, że spędzicie tę noc razem.
= ha ha ha, jeszcze czego. Dobrze wiesz co czuje do Mateo.
- Chyba raczej czego nie czujesz-Oliwia nie mogła się powstrzymać przed tą uwagą.
= Dobra, dobra. Nie sądzę abyś chciała ze mną rozmawiać o Mateo. Chyba, że Ci się podoba?
- Albo ten Mateo robi ci pranie mózgu albo sama wykańczasz swoją psychikę wmawiając jej, że kochasz Mateo. Ten koleś jest okropny, nie wiem jak Ty z nim wytrzymujesz.
= Nie wytrzymuję już, ale nie wiem jak go spławić.
- Więc męcz się dalej. Aż dziwne, że jeszcze się nie zorientował. Ale do rzeczy. Dawid chce wiedzieć czy masz kogoś.
= Co mu powiedziałaś?
- Że mi się nie zwierzasz i sam ma Cię o to zapytać.
= Wielkie dzięki. O niczym innym nie marzę.
- Tak właśnie myślałam. Ostatnio w nocy wypowiadałaś tylko jego imię. Poza tym kiedyś będziesz musiała z nim porozmawiać. Nie zapominaj, że razem studiujecie.
= Dopóki nie będzie to koniecznością to sobie daruje.
-------------------------------------------------------------------------------------
W pokoju zarówno Diego jak i Dawid myśleli o pierwszych zajęciach z dziewczynami.
- Dawid co robisz?
= Myślę o zajęciach,a co?
- A nie o Alejandrze? Z kim pracujesz?
= Z Oliwią, która nie jest skora do zwierzeń. Kiedy ją zapytałem o tamtego faceta z dyskoteki to mnie spławiła. A Ty kogo masz?
- Moją przyszłą żonę.- Diego zaczął wyobrażać sobie Anę w białej sukni.
= Odbiło Ci?
- Na jej punkcie. Jest cudowna, takie ciałko, ale charakterek jak mało która.
- Możesz jaśniej? Nic z tego nie rozumiem.
= To ta dziewczyna, którą widziałem wtedy na holu. Nic o niej nie wiedziałem. Ma na imię Ana Cristina.
- Zakochałeś się w Anie?!
= Znasz ją?- Diego ożywił się na myśl, że przyjaciel wie więcej niż on.
- Alejandra kiedyś mi opowiadała o swoich przyjaciółkach. Ana jest najbardziej szalona ze wszystkich. Podobno nigdy się nie zakochała i nie ma takiego zamiaru. Skacze z kwiatka na kwiatek. Uwielbia komplementy i jak faceci obsypują ją prezentami.
= Nigdy bym tak o niej nie pomyślał. Jak do niej powiedziałem "ślicznotko" to o mało mnie nie zabiła.
- Widocznie nie jesteś w jej typie.-Dawid nabijaj się z przyjaciela.
= Śmiej się, ale i tak Ana zostanie moją żoną.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Dziewczyny! Dziewczyny!- Ana wpadła do pokoju przyjaciółek z prędkością światła.
= Powoli! Nigdzie się nie wybieramy.
- Widziałam go znowu! On jest taki boski! Szkoda, że jest także głupi.
= Ana skarbie, ale kto?
- Mój książę z "holu" jak wy to mówicie!
* Widziałaś go i znowu Cię olał?- Alejandra miała niezły ubaw z przyjaciółki.
- Nie, tym razem z nim rozmawiałam.
= Wow, i jak Ci poszło?
- Najpierw się spóźnił! Pół godziny!!! Potem wolał oglądać projekty jakby chciał w nich znaleźć Bóg wie co, a potem wysilił się na banalny komplement.
* Widocznie jest ślepy albo gejem! A poza tym co to za projekty?
- Szkolne. Mój książę to Diego Ferrer.
= Żartujesz? Alejandra połączyła Cię z twoim księciem?
- Z głupim księciem, a nie moim. Jak tak dalej pójdzie to zacznę wierzyć, że tak jak mówi Alejandra jest gejem. Wtedy się załamię. Czemu muszą mi się trafiać jacyś dziwacy?
* Bo Ty tez nie jesteś normalna Laughing
- Wielkie dzięki, nie ma jak przyjaciółki!
= Ana daj mu czas. Najpierw popraw jego wiedzą a potem spróbuj go uwieść. Jak sie nie uda to zmień go na lepszy model Very Happy
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia wybrała się na nocny spacer. Nie mogła spać, a obecność z Aną i Alejandrą przyprawiała ja o ból brzucha ze śmiechu. Dopiero teraz zauważyła, że miała przez cały dzień wyłączony telefon. Włączyła go i dostała wiadomość o dwóch wiadomościach na poczcie głosowej. Odsłuchała pierwszą:
"Oliwia, skarbie co się z Tobą dzieję? Od kilku dni wysyłam Ci maila a Ty mi nie odpisujesz. Nie miałem dostępu do poczty i nie mogłem się wcześniej odezwać, ale teraz już jest ok.. No może poza moim mailem, bo zapomniałem hasła i musiałem zmienić pocztę, ale wszystko to opisałem Ci w pierwszej wiadomości. Błagam odezwij sie do mnie, umieram ze
strachu, że coś Ci się stało. Kocham Cię Tomas"
Ta wiadomość była równie szokująca jak mail, który otrzymała. Teraz miała mętlik. Nie wiedziała w co wierzyć. Czy to możliwe, że tamtego maila wysłała jego była? A może obecna? A jeśli on naprawdę ją kocha?
Dopiero po 5 minutach dotarło do niej, że ma jeszcze jedną wiadomość, odsłuchała ją. To co usłyszała było dla niej ogromnym szokiem. Jej śliczna siostrzyczka wyjechała, ponieważ umiera! Nie wyjechała na staż tylko na leczenie i być może już jej nie zobaczy. To było dla niej zbyt trudne. Stała i czekała na jakiś znak, że to jej się śni. Czekała aż się obudzi. Stała tak z godzinę może dłużej. Stała w deszczu i nie czuła go, czuła jedynie jak serce jej pęka na myśl o utracie siostry.
- Oliwia co z Tobą? Przeziębisz się, chodźmy do środka.- Alejandra zaczynała martwić się o przyjaciółkę i wyszła jej poszukać.
= Marisa...moja siostrzyczka..
- Nic jej nie jest, na pewno jest w domu.
= Nie, moja siostrzyczka...moja mała dziewczynka...ona u...umiera...- Oliwia z trudem wypowiadała te słowa.
- Coo?! O czym Ty mówisz?! Oliwia spójrz na mnie i powiedz co się stało!!!!- Alejandra była zszokowana, liczyła, że Oliwia sie pomyliła.
= Marisa ma raka! Alejandro ona umiera!-Alejandra przytuliła przyjaciółkę i razem z nią rozpaczała po tej wiadomości. Upłynęło sporo czasu, zanim weszły do środka i w pokoju odsłuchiwały wiadomość od Marisy i rozmawiały o tym.

Odcinek 27



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Alejandra poprosiła rektora o wstrzymanie dodatkowych zajęć. Zgodził się natychmiast po usłyszeniu o co chodzi, zaoferował nawet pomoc. Kolejne dni dziewczynom mijały jak w amoku. Żadna nie potrafiła się skupić na swojej pracy. Wszystkie myślały tylko o Marisie-gdzie jest, jak się czuje, czy czegoś jej nie potrzeba. Oliwia była na skraju załamania.
- Oliwio nie wolno Ci się załamywać. Musisz być silna!- Alejandra codziennie wspierała przyjaciółkę.
= Jak mam się nie załamywać?! Na samą myśl, że mogę stracić siostrę odechciewa mi się żyć! Poza nią nie mam nikogo!
- Rozumiem Cię, ale...
= Nie rozumiesz!!! Jesteś jedynaczką! Nie wiesz jak to jest żyć ze świadomością, że stracisz siostrę!
- Może i nie wiem! Ale nie zapominaj, że ja też straciłam kogoś bliskiego.
= To nie to samo! W Macie nie płynie ta sama krew co w Tobie! Gdybyś chciała wróciłabyś do niego, bo on żyje!!! Daj mi święty spokój! Chcę być sama!!!- atmosfera w pokoju z każdym dniem była coraz gorsza.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Dawid wiesz co z naszymi zajęciami? W takim tempie nigdy nie nadrobimy zaległości.
= Nie mam pojęcia. Dziewczyny są w II grupie i nie mogę z żadną porozmawiać. Zresztą podobno mają jakiś problem.
- Moja żoneczka także?
= Diego! Jak Ana się dowie o twoim pomyśle to od razu Cię udusi.
- Już wkrótce się za nią wezmę. Nie zamierzam czekać na nią w nieskończoność jak Ty na Alejandrę!
= Daruj sobie! Pójdę porozmawiać z rektorem o zajęciach.
- Idź, idź.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra miała dość kłótni z Oliwią. Postanowiła zrobić wszystko aby znaleźć jakikolwiek kontakt z Marisą. Wiedziała, że Marisa nie zabrała komórki. Oliwia wspominała coś o Martinie więc Alejandra szukała kontaktu z osobą, która mogłaby go znać. Swoje poszukiwania rozpoczęła od szpitala. Skoro Marisa nigdzie nie wychodziła bez dziewczyn to musiała poznać go tu albo na uczelni. Jej przypuszczenia okazały się słuszne. Już pierwsza z pielęgniarek wspomniała, że Marisa i Martin tworzą piękną parę, a ich wspólnym znajomym jest doktor Juan Rosales. Po tej krótkiej rozmowie Alejandra skierowała się do gabinetu lekarza licząc, że ją przyjmie bez problemu.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
= Witam. Nazywam się Oliwia Gómez, jestem siostrą Marisy-Alejandra miała nadzieję, że to kłamstwo nie przysporzy jej kłopotów.
- Domyślam się, że chodzi o chorobę Pani siostry.
= Można tak powiedzieć. Marisa wyjechała i nie mam z nią kontaktu. Ten brak wiadomości od niej jest straszny. Wiem, że zna Pan jej chłopaka-Martina i może mogłabym prosić Pana o pomoc.
- Może Pani jaśniej?
= No bo widzi Pan tak szybko wyjechali, że nie zdążyli mi zostawić numeru, pod którym można ich zastać. Mógłby Pan podać mi numer komórki Martina?
- Myślę, że Martin nie miałby nic przeciwko. Proszę sobie zanotować.
= Bardzo Panu dziękuję. Do widzenia.
- Do widzenia i proszę przekazać siostrze, że liczymy na jej szybki powrót.
= Przekażę.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Witaj skarbie. Ostatnio mnie zaniedbujesz.
= Chiquito nie mam czasu ani ochoty na pogawędkę z Tobą.
- Zaczekaj piękności. Co z zajęciami?
= Nie ma ich! Jeszcze nie zauważyłeś?
- Miałaś pomóc mi nadrobić zaległości.
= Jaki Ty jesteś głupi! Zajęcia zostały wstrzymane! Nie wiem kiedy zostaną wznowione. Mogę już przejść?
- Tak, ale musisz zgodzić sie na kolację ze mną.
= Po moim trupie głupku! Spadaj!- odepchnęła go aby móc przejść dalej.
- Jaka zła, ale i tak jest piękna.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra wróciła do pokoju i zauważyła, że Oliwia od czasu ich kłótni wciąż siedziała na łóżku.
- Przeszło Ci trochę?
= Jak miało mi przejść?! Gdybym w Cancun zabrała ją do tego cholernego lekarza.
- To nic by nie wykrył. Na szczęście to początkowe stadium choroby i Marisa ma duże szanse.
= Skąd wiesz?
- Rozmawiałam z Martinem. Masz to jego numer. Ja uciekam, bo rektor chce mnie widzieć. Pa.
= Dziękuję Alejandro.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Witaj Alejandro, jak Oliwia?
= Dzień dobry. Nadal bez zmian.
- Przykro mi, ale nie możemy dalej zwlekać z zajęciami.
= Panie Rektorze Oliwia nie poradzi sobie z nimi.
- Zdaję sobie z tego sprawę. Ana i Diego będą pracować co drugi dzień, Ty i Mateo także. A dzień wolny poświęcisz na pracę z Dawidem.
= Co takiego?!
- Alejandro wiem, że sobie poradzisz. To tak jakbyś miała codziennie zajęcia, ale zamiast nowego materiału będziesz powtarzać poprzedni.
= Od kiedy mam zacząć?
- Od jutra.- Alejandra miała dość. To co tak długo odwlekała zbliżało się do niej wielkimi krokami. Już jutro ona i Dawid spotkają się i nie obejdzie się bez rozmowy...

Odcinek 28



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Następnego dnia dodatkowe zajęcia zgodnie z decyzją rektora zostały wznowione.
- Kochanie co się dzieje? Od kilku dni mnie unikasz.
= Przepraszam, mam problemy ze znajomymi. Wybacz, że Cię zaniedbałam.
- Jeśli chcesz możemy o tym porozmawiać.
= Nie, weźmy się do pracy. Miałam Ci pomóc nadrobić zaległości a tymczasem masz ich jeszcze więcej.
- Jak wolisz.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana Cristina tym razem nie miała ochoty czekać na "swojego" ucznia. Przy sali pojawiła się 10 minut później.
- No i kto tu się spóźnia, co?
= Daruj sobie.
- Nie mogę się oprzeć.
= Mam nadzieję, że dzisiaj też jesteś chętny do pracy.
- Z Tobą mogę non stop pracować. Co powiesz na pracę w moim pokoju? Bylibyśmy sami.
= Tutaj też jesteśmy sami. Poza tym nie interesuje mnie twoja propozycja. Zacznijmy te zajęcia i niech to się szybko skończy.
- Jak sobie życzysz skarbie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia po słowach Alejandry powoli wracała do życia. Cały czas ściskała w ręce karteczkę z numerem Martina i zastanawiała się czy dobrze zrobi jeśli zadzwoni. Jej rozmyślania przerwał dźwięk telefonu.
- Słucham?
= Witaj Oliwio-była zszokowana. Tomas po miesiącu odezwał się do niej.
- W czym mogę Ci pomóc?- starała się aby jej głos był jak najbardziej obojętny.
= Kochanie nie odpowiadasz na moje wiadomości. Nie wiem co się z Tobą dzieje.
- Nic specjalnego. Nie bardzo interesuje mnie jaki kolor ma twój garnitur, albo jak wygląda suknia ślubna twojej narzeczonej!
= O czym Ty mówisz?
- O niejakiej Julii. Już nawet podpisuje się twoim nazwiskiem! Ty draniu! Zakpiłeś sobie ze mnie! Pociesza mnie fakt, że ostatniej nocy w Cancun Ci się nie oddałam!
= Oliwia nie rozłączaj się! To nie tak. Z Julią zerwałem na krótko przed przyjazdem do Cancun. Od tamtej pory nie miałem z nią kontaktu.
- Miło, że teraz mi o tym mówisz.
= Nie wiedziałem, że to ma jakieś znaczenie. Julia to przeszłość!
- Tak jak my!
= Oliwia proszę Cię! Daj mi szansę, spotkajmy się i porozmawiajmy.
- Zmarnowałeś swoją szansę, do usłyszenia nigdy!- rozłączyła się po czym rzuciła się na łóżko i zaczęła histerycznie płakać. Ostatnie wydarzenia w jej życiu ją przerastały.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Kotku myślę, że na dziś wystarczy. Poza tym, widzę, że trudno Ci się skupić na pracy.
= Dziękuję Mateo, że się o mnie martwisz.
- Kocham cię i martwię sie o Ciebie. To zrozumiałe. Może spotkamy się wieczorem?
= Jeśli znajdę czas. Dam Ci jeszcze znać, ok?
- Będę czekał, pa.
-------------------------------------------------------------------------------------
- To by było na tyle. Cześć.
= Chwileczkę, a jeśli ja mam ochotę na więcej?
- To sobie weź książeczkę i poczytaj.
= Ale ja wolę pouczyć się z Tobą.
- A ja wolę spędzić czas ze swoim chłopakiem niż uczyć się z Tobą.
= Zaraz, zaraz masz chłopaka?!- od razu w myślach dodał-Dlaczego nie wziąłem tego pod uwagę?
- Hello, czy ja wyglądam jak brzydula aby nie mieć chłopaka?!
= Nie. wręcz przeciwnie.
- No widzisz, więc jak już wiesz wszystko to mogę iść?
= Mam jeszcze jedno pytanie.
- Co znowu?
= Twoja przyjaciółka bodajże Alejandra też ma chłopaka?
- Jeśli nie chodzi o brunetkę to tak ma.
= Czemu wszystkie jesteście zajęte? Ja to mam pecha.
- Alejandra nic do niego nie czuje. Cześć.
= Cześć. No to Dawid masz u mnie dług braciszku:D
Kiedy Ana była już w swoim pokoju była na siebie wściekła, rzucała co miała pod ręką- Boże jak mogłam być taka głupia i wymyślić bajeczkę o chłopaku?! Teraz nawet na mnie nie spojrzy. Poza tym powiedziałam mu, że Alejandra nic nie czuje do Matta. Jestem idiotką, teraz weźmie się za nią a mnie oleje na maxa!
-------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny dzień był dla wszystkich dniem spokoju. Wszyscy byli zadowolenie z wyjątkiem Alejandry. Ona siedziała w sali i czekała na Dawida-swoje przekleństwo ostatnich tygodni.
- Po co wracałeś?! To co zrobiłeś wtedy dla mnie było wspaniałe, ale nie chcę drugi raz przechodzić przez to samo. Nigdy już nie będę cierpiała przez jakiegokolwiek Suareza.- mówiła sama do siebie.
= Dzień dobry.
- Cześć, możemy zaczynać?
= Jak najbardziej.
-------------------------------------------------------------------------------------
Francja
- Jak się czujesz kochanie?
= Zawsze myślałam, że w Paryżu zwiedzę wieżę Eiffla a nie szpital.
- Jak już będziesz po operacji obiecuję, że się tam wybierzemy.
= Kocham Cię Martin.
- Ja Ciebie bardziej Mariso, odpoczywaj. Zostanę z Tobą.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Trochę dużo tej pracy domowej.
= Poradzisz sobie jak każdy. Muszę już iść. Cześć.
- Zaczekaj.
= O co chodzi?
- Nie uważasz, że powinniśmy porozmawiać?
= Porozmawiać? O czym?
- O nas.- jej najgorszy scenariusz zaczynał się sprawdzać.
= Dawid nie ma nas. Tamto to była gra. Nigdy nie było i nie będzie nas.
- Bo masz chłopaka, którego kochasz tak jak Matta i już myślisz o wspólnej przyszłości?
= Nie kocham go... tak jak Matta. Cześć.
Zostawiła go samego w sali. Nie wiedział co ma zrobić- biec za nią i błagać aby to przemyślała czy pozwolić jej odejść i poszukać innej dziewczyny? Ona wyszła na powietrze aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Wystarczyła chwila nieuwagi i dowiedziałby się, że Mateo jest tylko lekarstwem na jej uczucie do niego. Nie mogła sobie na to pozwolić. Już raz cierpiała przez tę rodzinę. Nie pozwoli aby spotkało ją znowu to samo. Woli pogrzebać tę miłość zanim jeszcze na dobre się w niej rozwinie.

Odcinek 29



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Dawid dużo czasu spędził na świeżym powietrzu spacerując i rozmyślając o tym co usłyszał. Spodziewał się tego ale mimo wszystko miał nadzieję, że Alejandra coś do niego czuje. Teraz pozostało mu tylko poznać inną aby wyrwać z serca miłość do Alejandry. Dopiero wieczorem wrócił do pokoju gdzie czekał na niego Diego.
- Dawid nareszcie! Czekam na Ciebie od wczoraj!
+ Diego miałem ciężki dzień. Nie mam ochoty wysłuchiwać twojego zachwytu Aną Cristiną.
- Nie o to chodzi, poza tym ma chłopaka.
+ No proszę, a ze mnie się nabijałeś.
- Teraz to nieważne. Zapytałem Anę czy twoja Alejandrita ma chłopaka.
+ Geniuszu przecież wiesz, że ma.
- No tak, ale jakoś musiałem zacząć. Dowiedziałem się, że Alejandra go nie kocha!
+ Coo?!
- Nie kocha go! Rozumiesz?! N-I-E K-O-C-H-A!
+ Jesteś pewien, że tak powiedziała? Może specjalnie tak powiedziała.
- Myślę, że wygadała się przez przypadek. Ne wyglądała na taką co odgrywa swoją rolę.
+ Diego jesteś wspaniały! Cześć.- Jedno głupie zdanie "Nie kocha go" a ileż nadziei się rodzi w sercu. Nie kocha go, jest z nim z litości? Z nudów? To już nieważne. Może teraz uda mu się otworzyć jej serce na jego miłość. Będzie to robił stopniowo, dzień po dniu.
-------------------------------------------------------------------------------------
= Rozmawiałam dzisiaj z Mattem.- Galilea była jak zwykle szczęśliwa po usłyszeniu głosu starszego z synów.
- Tak, i co u nich?
= Być może wybiorą się do nas na tydzień.
- Po co?
= Ponieważ Matt martwi się o swoją matkę, nie to co Dawid!
- Kochanie, dobrze wiesz, że Dawid musi nadrobić sporą ilość materiału na uczelni.
= To nie znaczy, że nie może do nas zadzwonić i przez chwilę porozmawiać. Poza tym nie wiem czemu się przeniósł akurat na tamtą uczelnię. Tam jest ta głupia de Monroy!
- Proszę, abyś tak o niej nie mówiła. Przecież nie została twoją synową i nie masz powodu ją obrażać.
= Zniszczyła życie Mattowi!
- Sam je sobie zniszczył!!! Sobie i Alejandrze! A Alicia mu w tym pomogła!
= Ty jak zawsze swoje! Wchodzę!
-------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia Ana Cristina poprosiła aby jej zajęcia obyły się wcześniej. Już odliczała czas do spotkania z agentem aby ustalić szczegóły do kolejnej sesji.
- Widzę, że Ci się dzisiaj bardzo spieszy.
= A żebyś wiedział.
- Spotkanie z chłopakiem?
= Nie tym razem. Poza tym mój chłopak moja sprawa.
- Więc gdzie się wybierasz?
= To też nie powinno Cię interesować. Na dzisiaj skończyliśmy, cześć.
- Cześć.-Diego nie mógł pozwolić aby jakiś bałwan odebrał mu dziewczynę. Będzie ją śledził. Tak, będzie ją obserwował. Dowie się co lubi czego nie, gdzie się bawi i w końcu zobaczy tego, z którym "jego" kobieta się spotyka. Pokaże jej, że jest od niego lepszy, dużo lepszy.
-------------------------------------------------------------------------------------
Javier siedział w biurze i rozmyślał o wczorajszej rozmowie z żoną. Ostatnio po każdym telefonie od i do Matta kłócili się. Atmosfera stawała się coraz bardziej nie do zniesienia. Gdyby tak nie kochał Galilei przeniósłby się do Dawida, rozwiódłby się albo co gorsza 25 lat temu zostawiłby ją i wyjechał jak oczekiwał jego ojciec. Jednak on posłuchał matki- "Synu jeśli ją kochasz nad życie nic więcej się nie liczy. Tylko wy i dziecko, Wasze dziecko". Od tamtego dnia minęło tyle czasu a on wciąż wracał do niego kiedy tylko żona się z nim kłóciła na temat starszego syna. Usłyszał pukanie do drzwi, które sprowadziło go do teraźniejszości.
- Panie Suarez, Pański syn czeka na Pana.
= Matt?
- Nie, Dawid.
= Niech wejdzie.
+ Cześć tato.
= Synu nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię widzę. Co u Ciebie? Coś się stało, że przyjechałeś?
+ To już nie mogę odwiedzić od tak sobie rodziców?Smile Wszystko ok. Mamy weekend więc mam wolne i postanowiłem Was odwiedzić. Co u mamy?
= To co zwykle. Wciąż myśli, że Matt wróci i będzie idealnym synkiem.
+ Nigdy taki nie był. Mama go non stop idealizuje.
= To samo mówi mi o Tobie:). Matka wspomniała, że Matt przyjedzie.
+ Zatrzymałem się w hotelu. Nie mam ochoty na kłótnie.
= Dawid znam Cię, co się dzieje? Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.
+ Zakochałem się, chyba.
= To świetnie. Kim jest ta dziewczyna?
+ I tu jest problem. To Alejandra.
= Alejandra? Czy ma ona jakieś nazwisko?
+ Alejandra Martinez de Monroy.
= Zakochałeś się w niedoszłej żonie swojego brata?
+ Tato wiem, że to dziwne, ale ta dziewczyna jest niesamowita.
= Dawid, nic nie powiedziałem. Obawiam się, że ona może nie chcieć się angażować w to ze względu na Matta. Może się bać, że znów zostanie zraniona. Weź to pod uwagę i uważaj co robisz.
+ Póki co jest w związku więc nic nie zrobię.
= Lepiej poszukaj sobie innej dziewczyny. Słyszałem, że córka Maxa też studiuje w Mexico.
+ Tato, już mama tego próbowała.
= Żartuję przecież, chodźmy coś zjeść.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Antonio dobrze wiesz, że dziewczyny się nie zgodzą. Tym bardziej teraz kiedy wciąż czekamy na jakieś informacje od Marisy.
= Nie mówię, że chcę abyście wszystkie wystąpiły. Spróbuj przekonać chociaż Alejandrę, świetnie by pasowała do nowej kolekcji.
- Nic nie obiecuję. A teraz uciekam, mam zamiar wybrać się jeszcze na zakupy. Do zobaczenia na sesji, pa.- Diego obserwował Anę z takiej odległości, że nie mógł słyszeć o czym rozmawiali. Na sam widok tego gogusia obok Any aż w nim wrzało, ale nie chciał robić z siebie pośmiewiska i cierpliwie czekał aż każde z nich pójdzie w swoja stronę.
= A Ty co tu robisz charritto?!
- Aa..Ana? Nie spodziewałem się tu Ciebie.
= I dlatego patrzysz na stolik przy którym siedziałam z Antoniem? Ciekawe, bardzo ciekawe.
- Antonio to twój chłopak?
= Oczywiście. Śledziłeś mnie?!
- Yyy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marta
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wegorzewo

PostWysłany: Sob 1:08, 08 Gru 2007    Temat postu:

Supcio odcinki!Te piewsze dwa oczywiscie Wink Reszty jeszcze nie czytałam ale zaraz poczytam Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miia
Extra
Extra



Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wołomin

PostWysłany: Sob 20:18, 08 Gru 2007    Temat postu:

ale sup[er odcinki tylko że czytałąm je przez 30 minut;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Danna
Extra
Extra



Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 1310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam gdzie rosną palmy xD

PostWysłany: Pon 13:57, 10 Gru 2007    Temat postu:

Swietne te odcineczki !!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DotykAniola_85
Maniak
Maniak



Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Czw 18:25, 20 Gru 2007    Temat postu:

Odcinek 30



= Śledziłeś mnie?!
- Yyy...
= Pytam jeszcze raz śledziłeś mnie?
- Żartujesz? Niby po co? Przechodziłem tędy i zauważyłem Cię z tamtym facetem. Zatrzymałem się na chwilę a Ty od razu, że Cię śledzę, litości.
= Ah tak.
- Jeszcze jakieś pytania?
= Nie, możesz już iść.
- Gdzie?
= Tam gdzie się wybierałeś chiquito.
- Aaa...no tak, cześć.
= Cześć. Palant jeśli myśli, że mu uwierzyłam.
-------------------------------------------------------------------------------------
W ciągu kolejnych dwóch tygodni zarówno Diego jak i Dawid obserwowali dziewczyny. Diego w dosłownym tego słowa znaczeniu. Chodził za Aną i starał się jak mógł aby sytuacja z "przypadkowego" spotkania się nie powtórzyła. Musiał sam przed sobą przyznać, że to nie ma najmniejszego sensu. Dziewczyna albo spędzała czas w swoim pokoju w akademiku albo wychodziła na zakupy. Może ze dwa razy w ciągu tego czasu spotkała się z tym gogusiem Antoniem. Diego już zaczynał wątpić czy jest on jej facetem. Dawid natomiast na zajęciach nie spuszczał oka z Alejandry. Kilkakrotnie został nawet upomniany przez wykładowców na bujaniu w obłokach, ale to go nie zniechęciło. Na dodatkowych zajęciach widział jak Alejandra unikała jego wzroku. Jakby bała się, że jej oczy zdradzą jej największą tajemnicę, którą tak bardzo chciała przed nim ukryć. Wiele razy zastanawiał się jakby zareagowała gdyby powiedział jej, że wie wszystko co ona chce przed nim ukryć.
-------------------------------------------------------------------------------------
- A Ty słoneczko znowu bez swojego ukochanego?
= Diegito odnoszę wrażenie, że jesteś zazdrosny skarbie.
- Ależ skąd. Dziwi mnie tylko, że twoja miłość nie pojawia się na uczelni aby spędzić z Tobą trochę czasu.
= Jesteś nowy, więc pewnie nie wiesz, że obcym nie wolno wchodzić na teren uczelni bez zgody Rektora.
- Inaczej. Czy Ty na pewno masz chłopaka?
= Już Ci odpowiedziałam na to pytanie! I sam widziałeś..
+ Cześć. Ana Oliwia Cię szuka.- Alejandra nie wiedząc o czym tych dwoje rozmawiało przerwała im.
= Już idę.
- Chwileczkę, nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
= Odpowiedziałam! Pa.
+ Może ja pomogę o co chodzi?
- O niejakiego Antonia...
+ Antonia Morales? Agenta Any? Chcesz być modelem?
- Nie, pytałem czy dziewczyna Antonio jest brunetką, ale Ana mnie olała.
+ Tak bywa;). Antonio nie ma dziewczyny, ale żonę, w dodatku blondynkęWink
- Żonę?!
+ No tak, ma na imię Lucia, a ich synek Fernando.
- Dzięki za informację, jesteś kochana, pa.
+ Co za euforia.
Dla Diega ta wiadomość była równie wspaniała jak ta, którą Diego przekazał Dawidowi o Alejandrze- Co za ironia losu. Ana "wydała" Alejandrę, a teraz Alejandra Anę Laughing .
-------------------------------------------------------------------------------------
Francja
- Witam Państwa, nazywam się Pierre Rousseau i będę przeprowadzał operację Pani Gómez. Jak się Pani czuje?
+ Bywało lepiej, ale nie jest źle. Kiedy odbędzie się operacja?
- Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli to już niedługo wrócą Państwo do Mexico. Operację przeprowadzimy za tydzień, może szybciej.
+ Panie doktorze jak długo będę mogła żyć po operacji jeśli się uda?
= Marisa! Oczywiście, że się uda jak możesz w to wątpić?!
- Spokojnie. Ma Pani początkowe stadium choroby, jeśli uda nam się pozbyć wszystkich komórek raka, a taki mamy plan;) ma Pani szanse na 100% wyleczenie.
+ Dziękuję.
= To moja praca. Do zobaczenia.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia spacerowała po centrum handlowym i patrzyła na wystawy sklepowe. Przypomniały jej się chwile gdy jako małe dziewczynki biegały po centrum i wymyślała co nowego mogą im kupić rodzice. Dzieciństwo- wspaniały okres. Zero problemów, żyjesz z dnia na dzień nie martwiąc się co przyniesie jutro. Masz osoby, które są blisko Ciebie, troszczą się o Ciebie i chronią przed całym złem tego świata. Dzieciństwo- kiedy to było. Oliwia i Marisa już w wieku 13 lat musiały dorosnąć i pogodzić się, że nie wszystko jest takie piękne i różowe. Życie bywa także okrutne i udowodniono to dziewczynkom w najgorszy ze sposób- pozbawiając ich rodziców. Jakby to było dziś Oliwia pamięta jak wbiegła do domu letniskowego i usłyszała słowa policjanta, który rozmawiał z dziadkami- "Przykro mi ale Państwo Gómez zostali zamordowani w nocy we własnym domu". Po tych słowach Oliwia postanowiła zawsze chronić siostrę, ale nie uchroniła jej przed poważną chorobą- Boże proszę Cię nie odbieraj mi jedynej rodziny jaka mi pozostała". Po wyjściu z centrum handlowego zadzwoniła do Martina aby dowiedzieć się co z Marisą.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra rozmawiała z kilkoma koleżankami z roku na korytarzu kiedy Dawid zabrał ją w bardziej spokojne miejsce.
- Dawid o co chodzi, że przerywasz mi rozmowę z dziewczynami?
= Chodzi o nas.
- Już o tym rozmawialiśmy.
= Alejandro zależy mi na Tobie.
- A mi na Tobie. Nigdy tego nie ukrywałam.
= Nie o tym mówię. Mówię o naszych uczuciach.
- O co Ci chodzi Dawid? Jakie uczucia?
= Posłuchaj swojego serca a nie rozsądku, tylko serca a sama się przekonasz. Słyszysz? To moje serce i twoje serce. Biją w tym samym rytmie i czują to samo.- Dawid zbliżył się aby ją pocałować- Kocham Cię Alejandro.
* Czy ja Wam nie przeszkadzam?!
- Nie.- Alejandra podeszła do Mateo.
= Alejandro zaczekaj.
* Sorry koleś, ale ona jest ze mną.- Mateo pocałował Alejandrę, a ona starała się aby ten pocałunek wypadł jak najlepiej i aby Dawid dał sobie z nią spokój.

Tymczasem serce Dawida pękało na maleńkie cząsteczki. "Już nie ma sensu walczyć o Ciebie moja droga, czas się poddać. To już koniec. " Dawid wyszedł aby zaczerpnąć powietrza i przemyśleć co zrobić ze swoim życiem.


Odcinek 31



Nowa Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

"Już nie ma sensu walczyć o Ciebie moja droga, czas się poddać. To już koniec." Dawid wyszedł aby zaczerpnąć powietrza i przemyśleć co zrobić ze swoim życiem. Chciał wymazać z pamięci to co widział. Miał ochotę krzyczeć, że to niesprawiedliwe i błagać Alejandrę aby zmieniła zdanie- Boże daj mi jakiś znak. Spraw aby moje życie nie było taką porażką. Dlaczego musiałem się zakochać akurat w niej.
- Mówisz sam do siebie Dawidzie?
+ Valeria, co Ty tu robisz?
- Ojciec uważa, że tu zdobędę wykształcenie o jakim dla mnie marzy.
+ A Ty o czym marzysz?
- Dobrze wiesz o czym. Wykształcenie to nie wszystko. Ja chcę być szczęśliwa, nic więcej.
+ Życzę Ci aby się spełniło to marzenie. Wybacz ale muszę już iść.
- Jasne. Mam nadzieję, że znów się spotkamy. Cześć.
+ Cześć.
-------------------------------------------------------------------------------------
W pokoju Diego rozmyślał o tym co mu powiedziała Alejandra-"Ma żonę i syna"-zastanawiał się czemu Ana Cristina go oszukała. Czy czymś ją uraził?
- Co za dzień-powiedział Dawid wchodząc do pokoju.
+ Masz świętą rację. Pamiętasz jak mówiłem Ci, że Ana ma faceta?
- Jasne, wtedy opowiedziała Ci bajeczkę o Alejandrze.
+ O czym ty mówisz?
- Widziałem dziś Alejandrę, całowała się tym swoim. Nie wygląda aby była z nim bez miłości.
+ A więc wtedy kłamała...teraz kłamie.-Diego starał się poukładać wszystko w logiczną całość.
- Jak to?
+ Chłopak Any ma żonę...
- Jest jego kochanką?!- Dawid uważał, że Ana bawi się facetami, ale nigdy nie myślał, że mogłaby spotykać się z żonatymi.
+ Niee...To jej agent a nie facet! Zastanawiam się po co skłamała...
- Pewnie jej się narzucałeś i chciała Cię spławić.
+ Teraz to ja ją spławię, ta mała mnie popamięta-Diego już układał sobie plan-Nie będzie się mną bawiła.
- Valeria tu jest.-powiedział Dawid, który nie miał ochoty na słuchanie o Anie i pozostałych koleżankach Alejandry.
+ Jaka Valeria? Salinas?- widząc, że Dawid pokiwał twierdząco kontynuował swoją wypowiedzieć z prędkością światła.- Coo?! Ta wariatka??!! Co ona tu robi do cholery?! Wiesz, że ci nie da spokoju dopóki się z nią nie umówisz?!
- Dlatego to zrobię...
+ Coo?! Słońce Ci przygrzało czy jak?! Nie uwolnisz się później od niej!
- Może dzięki niej uda mi się zapomnieć o Alejandrze.
+ Jesteś stuknięty! Bardziej niż Valeria!
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra wracała wspomnieniami do rozmowy z Dawidem i pocałunku z Mateo. Była na siebie wściekła. Gdyby Mateo im nie przeszkodził pocałowałaby Dawida. Pozwoliła sobie na chwilę słabości. Poddała się słowom Dawida i słyszała jak jej serce wyrywa się do ukochanego. Ostatnio ciągle ignorowała Mateo aby ten wreszcie z nią zerwał, a on robił się coraz bardziej natrętny. Dziewczyny wielokrotnie przekonywały ją do zakończenia tej znajomości a ona swoje. Zawsze musi być tak jak ona chce.
Ana Cristina czekając na Antonia marzyła o spotkaniu z Diegiem. Tak bardzo jej się podobał a ona mu powiedziała, że ma chłopaka. Uważała, że to było głupsze niż powiedzenie, że woli dziewczynki. Miała ochotę pobiec do Diega, wyjaśnić mu wszystko i posmakować jego ust. Jadnak on uznałby ją za wariatkę a tego nie chciała.
Tymczasem Diego planował jak odegrać się na ślicznotce za to co zrobiła. Gdyby nie Alejandra kto wie co zrobiłby Antonio. Diego był gotowy obić mu tę piękną buźkę byle tylko odczepił się od Any. Teraz Ana jest wolna a on ją uwiedzie. Zabawi się tak jak ona się bawiła. Zemsta jest słodka.
Natomiast Dawid zastanawiał sie jak rozegrać swoją znajomość z Valerią. Chciała pokazać Alejandrze, że też kogoś ma. Chciał sprawdzić czy będzie zazdrosna. Wiedział, że Valeria jest w nim zakochana, ale to także wariatka w musi na nią uważać. Być może on uda mu się w niej zakocha i zapomni o Alejandrze.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwa spacerowała po parku w centrum miasta. Uwielbiała spędzać czas w takich miejscach. Wśród drzew i zieleni czuła się wolna od wszystkich problemów.
- Wiedziałem, że tu Cię spotkam.
+ Tomas?!
- Mówiłem, że Ci wszystko wyjaśnię.
+ A pomyślałeś, że może ja nie chce tych wyjaśnień?
- Twoje oczy mówią co innego.
+ Przestań!
- Oliwio proszę, wysłuchaj mnie. Jeśli potem odejdziesz zrozumiem, ale pozwól mi wyjaśnić sytuację z Julią.
+ No dobrze. Chodźmy do tamtej kawiarenki.
-------------------------------------------------------------------------------------
- Chciałbym spotkać się z Alejandrą Martinez de Monroy.
+ Proszę zaczekać tutaj. Jak Pana godność?- zapytała nowa sekretarka.
- Proszę powiedzieć jej, że przyszedł gość na jakiego oczekuje.
+ Dobrze. Zaraz wracam.
Alejandra była zaskoczona, że ktoś na nią czeka. Niespodziewana się nikogo. Z ciekawości nie zapytała jak wygląda ta osoba tylko od razu poszła do sali odwiedzin.
= Co Ty tu robisz?-widok gościa był dla niej szokiem. Nie wiedziała jak się zachować.
- Czekam na Ciebie, chciałbym porozmawiać.

Nowy Bohater:

Valeria Salinas (Karen Sandoval)- 22 lata. Od czasu liceum zakochana w Dawidzie. Teraz studiuję na tej samej uczelni co Dawid. Czy los okaże się dla niej łaskawy i uda jej się zdobyć chłopaka?


Odcinek 32



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

= Co Ty tu robisz?- widok gościa był dla niej szokiem. Nie wiedziała jak się zachować.
- Czekam na Ciebie, chciałbym porozmawiać.
= Nie mamy o czym rozmawiać Matt!!
- Mylisz się, nadal Cię kocham...
= Kochasz?! I dlatego zdradzałeś mnie z narzeczoną swojego brata?! Mogłabym znieść zdradę, ale nie zniszczę temu dziecku życia i nie wrócę do Ciebie!!! Nie masz co na to liczyć! A teraz bądź na tyle miły i wynoś się stąd i nigdy więcej nie wracaj!
- Jesteś z Dawidem, prawda?!
= Nie wiem kto Ci to powiedział! Nie interesuje mnie nikt z rodziny Suarez! Żegnaj na zawsze!- Alejandra była wściekła, że znów musi oglądać twarz mężczyzny, który dla niej tyle znaczył, a ona dla niego była nikim.
Matt nie spodziewał się takiej reakcji. Myślał, że po kilku miesiącach Alejandra doszła do siebie i da mu szansę, ale ta rozmowa pokazała mu, że jeszcze za wcześnie.- Wrócę po narodzinach tego bachora ukochana i na nowo zdobędę twoją miłość, obiecuję.
-------------------------------------------------------------------------------------
Miesiąc później.
Paryż, Francja
Operacja Marisy nie mogła odbyć się wcześniej ze względu na wyjazd służbowy doktora Rousseau, dlatego przesunięto ją o 3 tygodnie. Martin właśnie czekał na holu na jakiekolwiek wieści z bloku operacyjnego. Dopiero po operacji w holu pojawił się doktor Rousseau.
- Panie doktorze co z Marisą?
= Wszystko dobrze. Udało nam się pozbyć całego nowotworu z organizmu Pańskiej narzeczonej. Później zrobimy badania aby dowiedzieć się czy wszystko jest ok. Jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli choroba pozostanie tylko złym snem. Pani Gómez obudzi się za jakieś 6 godzin. Może Pan pojechać się przebrać i trochę odpocząć.
- Wolę zostać. Dziękuję za wszystko.
= Na tym polega moja praca. Do zobaczenia.- Lekarz oddalił się a Martin z ulgą skierował się do pokoju Marisy aby być przy niej kiedy się obudzi.
-------------------------------------------------------------------------------------
Diego w ciągu tego miesiąca dopracowywał swój plan w najdrobniejszych szczegółach. Dzisiaj jego zemsta miała się na dobre zacząć. Przechodził właśnie korytarzem gdy spotkał Anę.
- Kogo widzą moje oczy.
= Diegito czy Tobie kiedyś się znudzi "wpadanie" na mnie?
- Ana skarbie chyba nie myślisz, że specjalnie za Tobą chodzę?! W życiu! Jest tu mnóstwo ślicznych dziewczyn, do których wiele Ci brakuje. Cześć.
= Pajac!- Ana mimo, że tego nie okazywała cieszyła się z każdego spotkania z Diegiem. Tym bardziej teraz kiedy dodatkowe zajęcia dobiegły końca.
-------------------------------------------------------------------------------------
W pokoju Alejandra rozmawiała z Oliwią o Marisie.
- Cieszę się, że Martin od razu poinformował Cię jak przebiegła operacja.
= Ja też. Wreszcie odetchnęłam z ulgą. Teraz czekam aż wrócą do Mexico.
+ Co za pajac!- Ana wparowała do pokoju trzaskając drzwiami.
- Co tym razem zrobił Diego?
+ Alejandra skąd wiesz, że o niego chodzi?- Ana była zaskoczona, że przyjaciółka się zorientowała zanim powiedziała co się stało.
- Zawsze się tak zachowujesz po spotkaniu z nim Laughing Co tym razem?
+ Powiedział mi, że jestem przeciętna jeśli chodzi o urodę i na uczelni są ładniejsze! Wyobrażacie to sobie?!- ktoś zapukał do drzwi i Ana odwróciła się aby otworzyć. A Alejandra i Oliwia starały się ukryć rozbawienie.
* Czy Pani Ana Cristina Herrera de Miranda?
+ Tak, o co chodzi?
* Kwiaty dla Pani, proszę tu pokwitować. Do widzenia.
= Znowu od tajemniczego wielbiciela?
- Najpierw po jednym kwiatku, a teraz bukiety. Niedługo będzie przesyłał ciężarówki z kwiatami.
+ Możecie przestać?! Jest liścik więc to chyba nie ten sam.
- Co napisał?
+ "Enseńame a quererte un poco más Y a vivir contigo. Que no aguanto la ansiedad De saberte mío. Quiero ir donde vas " Czy to nie piękne?
- Ciekawe skąd to spisał.
+ Alejandra!!! To, że twój Mateo nie pisze dla Ciebie nie oznacza, że inni są tacy sami.
- Ana skarbie nie przypominaj mi o tym kretynie. Dzisiaj wychodzę z nim na kolację i skończę tę farsę.
= Potrzebowałaś tyle czasu aby dość do tego samego co my po dwóch dniach?
- Ha ha ha. Myślałam, że zakocham się w nim, ale nie wyszło. Mam go dość i dzisiaj zerwę z nim.
-------------------------------------------------------------------------------------
Paryż, Francja
- Najdroższa jak się czujesz?
= Dobrze, bo jesteś przy mnie. Czy Oliwia...
- Dzwoniłem do niej. Przesyła całusy i już się nie może doczekać kiedy wrócimy.
= Tęsknię za nią.
- Jeszcze trochę. Kocham Cię.
= A ja Ciebie.- Martin złożył na jej ustach delikatny pocałunek.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra i Mateo rozmawiali przy stoliku. Alejandra czekała na odpowiedni moment aby powiedzieć, że to koniec. Postanowiła, że zrobi to na zakończenie randki. Zaczęła się rozglądać za kelnerem aby uregulować rachunek i wyjść. Zamiast kelnera zobaczyła Dawida z jakąś kobietą. Była zaskoczona. Dawid też ją zauważył i zaczął flirtować ze swoją dziewczyną, na co Alejandra nie pozostała dłużna. Kiedy Dawid pocałował Valerię Alejandra nie wytrzymała i pocałowała Mateo.


Odcinek 33



Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Kiedy Dawid pocałował Valerię Alejandra nie wytrzymała i pocałowała Mateo.


Mateo był zachwycony tym nagłym przypływem miłości ukochanej. Już nawet zaczynał myśleć, czy Alejandra z nim nie zerwie. Natomiast Dawid był tak wściekle zazdrosny, że od razu poprosił o rachunek i opuścił lokal.
- Kochanie co się stało, że tak szybko wyszliśmy?- zapytała Valeria, która nie miała o niczym pojęcia.
= Nie miałem ochoty już tam siedzieć. Zabieram moją piękną dziewczynę na spacer.- Dawid starał się być jak najbardziej czuły aby Valeria nie zorientowała się, że myśli o innej.
-------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia Ana Cristina i Oliwia czekały na relację przyjaciółki z zerwania z Mateo.
- Jak Ci poszło?- pierwsza zapytała Oliwia.
= Błagał abyś to przemyślała?
+ Nie, bo nie było żadnego zerwania- Alejandra miała wyrzuty sumienia, że dała się ponieść emocjom aby zrobić na złość Dawidowi.
COO?!- dziewczyny jednogłośnie odpowiedziały.
+ Zamiast zerwać pocałowałam go, ale od początku...- Alejandra opowiedziała dziewczynom o wczorajszym wieczorze.- Nie wiedziała co robić, a jak ją pocałował to myślałam, że wyjdę z siebie!
- Ale żeby całować Mateo?!- Oliwia nie mogła tego pojąć.
+ To Dawid zaczął! Nie chciałam aby widział, że jestem zazdrosna albo coś.
- Ciebie trudno zrozumieć. A teraz maszeruj do Mateo i powiedz mu, że to był pocałunek na pożegnanie.
+ Ale...
= Żadnego ale. Oliwia ma rację. Skończ to piekło.- Alejandra posłuchała dziewczyn i poszła poszukać Mateo aby z nim zerwać.
-------------------------------------------------------------------------------------
W tym samym czasie Dawid opowiadał przyjacielowi o wczorajszej randce. Diego jak zwykle nabijał się z niego, że zamiast walczyć o ukochaną kobietę woli doprowadzać do scen zazdrości.
- Nie jesteś lepszy! Doprowadzasz Anę do szału na każdym kroku.-Dawid nie pozostał mu dłużny.
= Już niedługo. Wprowadzam mój plan aby ją zdobyć i idzie mi coraz lepiej.
- Tak, a mi z Valerią.
= Idzie Ci tak świetnie z tą wariatką, że z niecierpliwością czekam na zaproszenie na Wasz ślub.- Dawid rzucił w niego poduszką.
- Bardzo śmieszne. Valeria pomoże mi zapomnieć o Alejandrze.
= Tak jak wczoraj? Wątpię. Ale życzę ci jak najlepiej.
-------------------------------------------------------------------------------------
Kilka dni później Dawid przypadkiem spotkał się z Alejandrą w jednej z miejskich kawiarenek i poprosił ją o rozmowę. Dziewczyna nie miała pomysłu jak się wywinąć. Poza tym bardzo ciekawiła ją dziewczyna, z którą Dawid był wtedy w restauracji.
- Jak Ci się układa z chłopakiem?
= Dobrze, nawet bardzo dobrze.- skłamała Alejandra, która od kilku dni nie miała spokoju od przyjaciółek bo nie potrafiła zerwać z Mateo.- A jak Tobie się układa?
- Mi? Valeria jest niesamowita. Nigdy wcześniej nie byłem taki szczęśliwy jak teraz.- Alejandra miała ochotę odszukać i udusić Valerię, że się pojawiła a Dawida prosić aby cofnął te słowa- I co o tym myślisz?
= O czym??
- No przecież mówiłem przed chwilą. Czy jest szansa abyśmy zostali przyjaciółmi jak to było przed moim wyjazdem?
= Aaa tak. Bardzo bym tego chciała.
- W takim razie do następnego spotkania przyjaciółko.
= Cześć.- Alejandrze wydawała się dziwna ta nagła przyjaźń, ale była zadowolona, że Dawid nie prosił ją aby się z nim związała. Jednak perspektywa tego, że być może już mu na niej nie zależy nie napawała jej optymizmem.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana Cristina właśnie miała wychodzić gdy posłaniec przyniósł kolejny bukiet kwiatów z dołączonym liścikiem. Tym razem na karteczce było napisane " Everything I do I do it for you". Ana usiadła na łóżku i z pudełeczka wyjęła pozostałe liściki. Zaczęła je czytać jeszcze raz:
"Enseńame a quererte un poco más Y a vivir contigo. Que no aguanto la ansiedad De saberte mío. Quiero ir donde vas"; "Como poder recuperar tu amor"; "Partículas de amor que nadan en mi interior Pretenden incendiar el hielo de tu corazón"; "Extrańarte es mi necesidad", "Everything I do I do it for you". Wszystkie o miłości. Kim jesteś mój książę? Dlaczego nie chcesz się ujawnić? Jeszcze kilka takich liścików i zakocham się w Tobie a przecież to nierealne. - mówiła Ana sama do siebie.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia siedziała w ulubionej kawiarence koło parku i czekała na Tomasa, z którym ponownie się spotykała od miesiąca.
- Cześć kochanie.- Tomas podszedł do niej od tyłu i pocałował w policzek.
= Witaj.
- Jak z Marisą?
= Coraz lepiej. Jeszcze miesiąc może dwa i wróci do domu. A jak twoje plany?
- Udało mi sie przedłużyć pobyt w Mexico o miesiąc, ale nie wiem jak będzie dalej.
= Może mi się uda wyskoczyć w jakiś weekend do Ciebie.
- Byłoby wspaniale. Kocham Cię.
= A ja Ciebie.- po czym zakochani wybrali się na spacer.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana z opoźnieniem wychodziła z uczelni. Bardzo się śpieszyła chociaż uprzedziła Antonia, że się spóźni. Ciągle rozmyślała o swoim wielbicielu i nie zauważyła, że ktoś stoi jej na drodze.
- Ałć!!
= Trzeba uważać jak się chodzi maleńka.
- Jeśli mnie widziałeś trzeba było się przesunąć charrito!
= Dniami i nocami Cię widzę. Już nie wiem kiedy jesteś prawdziwa a kiedy wymysłem mojej wyobraźni. A gdzie się tak śpieszysz?
- Na spotkanie z moim księciem od listów, wystarczy?
= Zwariowałaś?
- Z miłości do niego. Jest cudowny. Cześć.
- Ale..- Diego stał i myślał o co mogło chodzić.- Kolejny głupek na drodze do twojego serca? Czy ja Cię w ogóle kiedyś zdobędę?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez DotykAniola_85 dnia Czw 18:26, 20 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anahi
Administrator
Administrator



Dołączył: 08 Paź 2007
Posty: 2786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Elite Way School ;D

PostWysłany: Czw 18:33, 20 Gru 2007    Temat postu:

Supcio odcinki Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele i Seriale Strona Główna -> Nasze Telenowelki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin